Z uwagi na problemy zdrowotne wspomnianej dwójki 18-latek pozostaje jedynym zdrowym napastnikiem w kadrze mistrza Polski. To jednak nie oznacza, że w środowej potyczce w Zabrzu może być pewny miejsca w składzie. Sztab Kolejorza rozważa bowiem ustawienie na szpicy Szymona Pawłowskiego, co byłoby absolutną nowością.
- Wszyscy dobrze wiemy, ile Szymon może nam dać kiedy ma swój dzień. On świetnie równoważy umiejętności defensywne z ofensywnymi. Technika na pewno ułatwi mu wychodzenie na pozycję. Kiedy ma piłkę przy nodze, bez problemu sobie poradzi. Ważne, by ona w odpowiednich momentach była mu dostarczana - powiedział Jan Urban.
Trener uważa, że Pawłowski reaguje ambitnie na ostatnie niepowodzenia, a to w połączeniu z jego potencjałem może dać bardzo pozytywne efekty. - W końcówce spotkania z Jagiellonią było widać jak bardzo złości go wynik, gdy walczył o piłkę w spięciu przy linii bocznej. Przeciwnicy czują przed nim respekt i doskonale wiedzą, że straty na jego rzecz nie są wskazane, bo on stwarza ogromne zagrożenie - zaznaczył.
Jaki jest zatem plan Urbana na atak w meczu z Górnikiem Zabrze? - Pierwsza opcja to ta naturalna, czyli Dawid Kownacki. Jednak będę też próbował w napadzie Szymona Pawłowskiego. Co jeszcze? Znalezienie trzeciego rozwiązania nie jest już takie łatwe. Mamy Darko Jevticia, Gergo Lovrencsicsa czy Macieja Gajosa, lecz przestawienie ich do ataku nie byłoby zadaniem łatwym - zakończył.
Zobacz wideo: "Paranoja", "brak powagi", "krzywda" - ostre komentarze po zwolnieniu Pawłowskiego