LM: "Ibra" znów wielki! PSG w kapitalnym stylu wyrzuciło za burtę Chelsea!

PAP/EPA / GERRY PENNY
PAP/EPA / GERRY PENNY

Przebieg pierwszego meczu w Paryżu zapowiadał ogrom emocji, ale na Stamford Bridge PSG zagrało znacznie lepiej, miało w składzie wielkiego Zlatana Ibrahimovicia i Chelsea była bez szans! Mistrz Francji w ćwierćfinale Ligi Mistrzów po triumfie 2:1!

Przed rewanżem spodziewano się, że goście - mimo skromnej zaliczki - będą prowadzić grę, a The Blues nastawią się na kontry. Tak też było w pierwszych fragmentach. Wynik był na styku, lecz ekipa Laurenta Blanca demonstrowała ogromną pewność siebie, co kompletnie wytrącało londyńczyków z równowagi.

Podopieczni Guusa Hiddinka byli przeraźliwie niemrawi w ataku, przez co rywal często rozgrywał piłkę na ich połowie. Za tę bierność zapłacili w 16. minucie. Thiago Motta podał wtedy na prawe skrzydło do Zlatana Ibrahimovicia, a ten dośrodkował idealnie - między obrońców a Thibauta Courtoisa. Efekt? Z bliska do siatki trafił Adrien Rabiot, którego bezradnym wślizgiem próbował jeszcze zatrzymać Cesar Azpilicueta.

Wówczas niewielu dawało mistrzowi Anglii jakiekolwiek szanse na awans. Londyńczycy się jednak nie załamywali. Z każdą minutą wywierali na rywalu coraz większą presję, a ten grał tak spokojnie, że momentami aż nonszalancko. W 27. minucie skończyło się to dla niego utratą prowadzenia. Chelsea odzyskała piłkę w środkowej strefie, Wilian bardzo szybko obsłużył Diego Costę, a ten łatwo zwiódł Thiago Silvę i płaskim uderzeniem z 15 metrów nie dał szans Kevinowi Trappowi.

Gol wlał w zespół The Blues wielką nadzieję i ostatni kwadrans pierwszej części to już ich dominacja. Mistrz Francji stracił pewność siebie i nie grał już tak swobodnie jak na początku. Ten obraz gry się jednak nie utrzymał. Przerwa pozwoliła gościom wrócić do właściwego rytmu i po przerwie Chelsea znów została zmuszona do biegania za piłką.

W 60. minucie w ekipie Guusa Hiddinka zrobiło się już bardzo nieciekawie, bo boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Costa. Gospodarze stracili największy atut w ofensywie, a kilka chwil później - gola, który pozbawił ich resztek nadziei. To była fenomenalna akcja paryżan, którzy rozłożyli obronę przeciwnika na łopatki. Wszystko zaczęło się od wyśmienitego otwierającego podania Motty. Piłka dotarła do Angela di Marii i już przed jego dośrodkowaniem było widać, że obrońcy Chelsea nie zdążą dogonić zamykającego akcję "Ibry". Szwed nie mógł zmarnować takiej okazji i Courtois skapitulował po uderzeniu z kilku metrów.

To był koniec marzeń Chelsea i koniec emocji w rewanżu. PSG zaprezentowało się w Londynie kapitalnie. The Blues, którzy w Premier League notują wyraźną zwyżkę formy, zostali całkowicie zneutralizowani i poza końcowym fragmentem pierwszej połowy nie byli w stanie wskórać czegokolwiek. W takiej dyspozycji jak w środę ekipa Laurenta Blanca może zagrozić w Lidze Mistrzów każdemu!

Chelsea Londyn - Paris Saint-Germain 1:2 (1:1)
0:1 - Adrien Rabiot 16'
1:1 - Diego Costa 27'
1:2 - Zlatan Ibrahimović 67'
pierwszy mecz: 1:2, awans: Paris Saint-Germain

Składy:

Chelsea Londyn: Thibaut Courtois - Cesar Azpilicueta, Branislav Ivanović, Gary Cahill, Kenedy, John Obi Mikel, Cesc Fabregas, Pedro Rodriguez, Willian, Eden Hazard (76' Oscar), Diego Costa (60' Bertrand Traore).

Paris Saint-Germain: Kevin Trapp - Marquinhos, Thiago Silva, David Luiz, Maxwell, Adrien Rabiot, Thiago Motta, Blaise Matuidi (87' Gregory van der Wiel), Angel di Maria (82' Edinson Cavani), Zlatan Ibrahimović, Lucas Moura (77' Javier Pastore).

Żółte kartki: Cesc Fabregas, John Obi Mikel, Branislav Ivanović (Chelsea Londyn) oraz Adrien Rabiot, Thiago Motta, Blaise Matuidi (Paris Saint-Germain).

Sędzia: Felix Brych (Niemcy).

Zobacz wideo: Hit Ligi Mistrzów w cieniu skandalu. "To pomysł okropny i kompletnie nieprzemyślany"

Źródło: Press Focus/x-news

Komentarze (3)
avatar
Riorwar
10.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe za czym to idzie. Przecież angielskie kluby wcale nie są biedne, a w LM dostają od każdego. 
tak_sobie
10.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No niestety, ale moje przewidywania się potwierdziły, że kluby angielskie bardzo szybko zakończą swoją przygodę z LM.