LM: Cudu nie było! Barcelona w ćwierćfinale

PAP/EPA / TONI ALBIR / TONI ALBIR/PAP/EPA
PAP/EPA / TONI ALBIR / TONI ALBIR/PAP/EPA

Osłabiony Arsenal nie był w stanie odrobić straty z pierwszego meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Barceloną (0:2) i do ćwierćfinału rozgrywek awansowali obrońcy trofeum. Katalończycy ograli Kanonierów 3:1 i śrubują rekordową serię spotkań bez porażki.

W tym artykule dowiesz się o:

To już 38. z rzędu mecz zespołu Luisa Enrique bez porażki i 32. zwycięstwo w tej serii. Łupem bramkowym znów podzielił się rewelacyjny tercet Leo Messi-Luis Suarez-Neymar, który w półtora roku strzelił dla Dumy Katalonii już ponad 100 goli!

Losy tego dwumeczu w praktyce były rozstrzygnięte już po pierwszym spotkaniu w Londynie. Nie dość, że Duma Katalonii wygrała na Emirates 2:0 po dublecie Messiego, to jeszcze Kanonierzy są przetrzebieni urazami i w rewanżu Arsene Wenger nie mógł skorzystać z aż siedmiu zawodników: Petra Cecha, Santiego Cazorli, Tomasa Rosicky'ego, Jacka Wilshere'a, Aarona Ramseya, Alexa Oxlade'a-Chamberlaina i Mikela Artety. W dodatku "11", na jaką postawił menedżer Kanonierów, wyraźnie dawała do zrozumienia, że Francuz jest już pogodzony myślą o pożegnaniu z Champions League - na ławce mecz zaczęli Per Mertesacker, Francis Coqueilin czy Olivier Giroud.

Mylił się jednak ten, kto myślał, że mecz na Camp Nou będzie jednostronny. Osłabiony Arsenal nie miał nic do stracenia, grał bardzo odważnie i dzięki takiej postawie Kanonierów rewanż był ciekawym widowiskiem. Londyńczycy od pierwszego gwizdka zaatakowali Barcelonę wysokim pressingiem, nie pozwalali jej na rozwinięcie skrzydeł i w pierwszym kwadransie sami stworzyli sobie dwie okazje strzeleckie, ale jednak Marc-Andre ter Stegen nie musiał interweniować po uderzeniach Danny'ego Welbecka i Mesuta Oezila.

Barcelona przejęła kontrolę dopiero po kwadransie. Najpierw w 17. minucie po świetnym podaniu Neymara oko w oko z Davidem Ospiną stanął Leo Messi, ale obronną ręką z tego pojedynku wyszedł golkiper Arsenalu. Kilkadziesiąt sekund później Kolumbijczyk był już jednak bezradny. Po fatalnym błędzie Laurenta Koscielnego Luis Suarez zagrał prostopadle do Neymara, a ten bez problemu pokonał Ospinę.

Gol Neymara wiele w sytuacji Arsenalu nie zmienił. Goście i tak przyjechali na Camp Nou z myślą o zachowaniu twarzy, a nie z pragnieniem wywalczenia awansu do ćwierćfinału i trzeba im oddać, że godnie pożegnali się z Ligą Mistrzów. W końcówce pierwszej połowy Kanonierzy zepchnęli Katalończyków do defensywy, ale Iwobi, Elneny, Sanchez i Welbeck z dobrych pozycji nie potrafili trafić w światło bramki ter Stegena.

Pierwszy kwadrans po zmianie stron był już prawdziwym popisem Kanonierów, którzy zdominowali Barcelonę i zamknęli ją na jej połowie, a w 51. minucie udokumentowali przewagę bramką. Sanchez zagrał wzdłuż pola karnego do Elneny'ego, a ten pokonał ter Stegena uderzeniem z 16 metrów. Strata gola nie od razu podziałała ożywczo na Barcelonę, ale po godzinie gry gospodarze przejęli inicjatywę, a w 65. minucie odzyskali prowadzenia. Po centrze Daniego Alvesa z prawego skrzydła Ospinę efektownymi nożycami pokonał Suarez. Kolumbijczyk nawet nie drgnął przy ekwilibrystycznym strzale Urugwajczyka.

Kanonierzy nie zamierzali składać jednak broni. Kilkadziesiąt sekund po golu Suareza Welbeck ostemplował poprzeczkę bramki Barcelony, a w 80. minucie gospodarzy przed stratą gola uchronił ter Stegen. Niemiec najpierw obronił świetne uderzenie Sancheza z rzutu wolnego, a po chwili zatrzymał też dobitkę Giroud z najmniejszej odległości.

Ostatnie słowo należało jednak do Barcelony, a kropkę nad "i" postawił Messi. W 88. minucie Argentyńczyk stanął oko w oko z Ospiną i z właściwą sobie gracją przerzucił piłkę nad próbującym interweniować Kolumbijczykiem.

To już dziesiąte z rzędu domowe zwycięstwo Barcelony w Lidze Mistrzów. Duma Katalonii po raz ostatni nie wygrała na Camp Nou 1 kwietnia 2014 roku, gdy w ćwierćfinale edycji 2013/2014 zremisowała z Atletico Madryt (1:1). Z kolei po raz ostatni Barca przegrała u siebie mecz Ligi Mistrzów 1 maja 2013 roku - pogromcą Katalończyków był wówczas Bayern Monachium. Zespół Juppa Heynckesa zwyciężył wówczas 3:0. 15 kolejnych domowych spotkań Blaugrany w Lidze Mistrzów to 14 zwycięstw i jeden remis.

Arsenal natomiast po raz szósty z rzędu zakończył przygodę z Ligą Mistrzów na 1/8 finału. Kanonierzy po raz ostatni przebrnęli przez pierwszą rundę fazy pucharowej w sezonie 2009/2010.

FC Barcelona - Arsenal Londyn 3:1 (1:0)
1:0 - Neymar 18'
1:1 - Elneny 51'
2:1 - Suarez 65'
3:1 - Messi 88'
pierwszy mecz: 2:0, awans: FC Barcelona

Składy:

Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Dani Alves, Javier Mascherano, Jeremy Methieu, Jordi Alba - Ivan Rakitić (76' Arda Turan), Sergio Busquets, Andres Iniesta (72' Sergi Roberto) - Leo Messi, Luis Suarez, Neymar).

Arsenal: David Ospina - Hector Bellerin, Laurent Koscielny, Gabriel Paulista, Nacho Monreal - Mathieu Flamini (45' Francis Coquelin), Mohamed Elneny - Alex Iwobi (72' Theo Walcott), Mesut Oezil, Alexis Sanchez - Danny Welbeck (72' Olivier Giroud).

Żółte kartki: Turan (Barcelona) oraz Giroud (Arsenal).

Sędzia: Siergiej Karasiew (Rosja).

Zobacz wideo: Piłkarze Lecha grali przeciwko trenerowi?

Komentarze (7)
avatar
pablo80 - RSKZ
17.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Czy SF mają zakaz pisania o błędach sędziów?? Pan Kmita nawet nie zająknął się o karnym dla Arsenalu. Nie twierdzę, że ewentualna bramka z karnego odwróciłaby losy dwumeczu, ale z dziennikarski Czytaj całość
Badger
17.03.2016
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
W pelni zasluzone zwyciestwo Barcy;)Brawa dla Arsenalu za podjecie walki;) dobry mecz w ich wykonaniu;) 
Payel
17.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
A miał być cud!!!!! Patałachy przegrały zgodnie z planem. Nawet Messi nie cieszył się że strzelonej bramki . Żenada. 
avatar
Bogumiła Chrzanowska
16.03.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
swietny mecz ---- szacun dla obu druzyn