Pogoń Szczecin szuka zwycięskiego składu

Trzech piłkarzy Pogoni Szczecin nie opuściło nawet minuty od początku rundy wiosennej. Pozostali mieszają się w składzie, ale nie potrafią wygrać w Ekstraklasie od miesiąca.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

Czesław Michniewicz musi być trenerem szukającym, ponieważ wpisuje się w złą tradycję, zgodnie z którą Pogoń Szczecin rozpoczyna źle rundę wiosenną. Wygrała na inaugurację 3:2 z Koroną Kielce, a następnie cztery razy zremisowała i uznała wyższość Ruchu Chorzów.

Bazowym ustawieniem Portowców jest 4-2-3-1.

Michniewicz zmienił najmocniej prawą stronę. Rozpoczął rundę z obrońcą Adamem Frączczakiem i pomocnikiem Marcinem Listkowskim. Nie powtórzył więcej tego układu. Frączczak został przesunięty do drugiej linii, a do defensywy wskoczył Sebastian Rudol. W tej sytuacji Listkowski trafił na ławkę rezerwowych z rozegranymi 117 minutami z możliwych 540.

Listkowski, Kort i Przybecki to trio, które spędziło na murawie mniej niż 200 minut. Kibice spodziewali się, że będą oglądać ich częściej. W kuluarach mówi się, że Listkowski nie wytrzymał najtrudniejszego okresu przygotowań w krótkiej karierze, stąd jego problemy. Wygląda na to, że Kort został ściągnięty przez Michniewicza bardziej na alibi niż do grania.

Najlepiej wygląda środek pola Pogoni. Mateusz Matras i Rafał Murawski nie opuszczają składu, a Takafumi Akahoshi nie grał dwie kolejki z powodu choroby. Zastępował go Ricardo Nunes i miał za zadanie asekurować lewe skrzydło po atakach Adama Gyurcso. Węgier uczy się bowiem dopiero nawyku wracania na własną połowę.

Akahoshi wrócił na mecz z Ruchem Chorzów, a to dało trenerom dodatkowy wariant. Japończyka można wystawić zarówno na rozegraniu, jak i na skrzydle, a w przypadku drugiej opcji przejść na ustawienie z dwoma napastnikami.

Dotychczas nie daje to korzyści. Napastnicy Łukasz Zwoliński i Władimir Dwaliszwili są nieskuteczni niezależnie od ustawienia. Gruzin przebywał na boisku 83 minuty dłużej niż wychowanek Pogoni, który nie zdobył gola przez całą rundę. Ponadto nie odnajduje się w duecie. Poprzednio mówiło się, że Zwoliński nie umie współpracować z Marcinem Robakiem, a sytuacja powtarza się z Dwaliszwilim.

Pozostaje pozycja bramkarza, ale tam scenariusz piszą sami zainteresowani. Jakub Słowik rozpoczął rundę między słupkami. Jego trzynasty występ z rzędu okazał się pechowy. Nie dość, że sprokurował rzut karny, to na dodatek zobaczył czerwoną kartkę. Zastępował go ostatnio Dawid Kudła i zostanie dłużej w bramce.

Pogoń rozpocznie następne spotkanie z Cracovią w niedzielę o 18. Wiadomo, że zagra w siódmym innym składzie, ponieważ wróci do niego stoper Jarosław Fojut, który dotychczas nie rozpoczynał żadnego meczu razem z Kudłą. Realne są również inne roszady personalne.

Czy zmiany Czesława Michniewicza wychodzą Pogoni Szczecin na dobre?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×