Sporting Gijon jest jednym z poważnych kandydatów do spadku z Primera Division. W poprzednich 8 kolejkach Asturyjczycy zdobyli tylko 3 punkty i znaleźli się na przedostatnim miejscu w tabeli. W związku z ciężkim terminarzem w końcówce sezonu podopieczni Abelardo w każdym spotkaniu muszą szukać cennych oczek. Również w konfrontacji z wiceliderem - Atletico Madryt.
Gospodarze od pierwszego gwizdka przejęli optyczną przewagę, ale ich akcje kończyły się daleko przed polem karnym rywala. "Los Cholchoneros" słyną z żelaznej defensywy i podobnie było w sobotnie popołudnie. Obrońcy, w tym 20-letni Lucas Hernandez, zastępujący kontuzjowanego Diego Godina, nie popełniali błędów i Jan Oblak mógł ze spokojem obserwować poczynania kolegów.
Atletico ma wciąż matematyczne szanse na zdobycie mistrzostwa, ale to rozgrywki Ligi Mistrzów wydają się priorytetowe dla bandy Diego Simeone. Przeciwko Sportingowi faworyci nie stworzyli sobie ani jednej sytuacji z gry, ale mimo to na przerwę schodzili z 1-bramkowym prowadzeniem. To za sprawą perfekcyjnie wykonanego rzutu wolnego przez Antoine Griezmanna, który zdobył swojego 17 gola w tym sezonie.
Wicelider całkowicie oddał inicjatywę Asturyjczykom, ale ci przez długi czas nie potrafili zupełnie zagrozić bramce Oblaka. Wydawało się, że Atletico zgarnie komplet punktów bez większego wysiłku, ale w końcówce napór gospodarzy przyniósł skutek! Antonio Sanabria w ciągu dwóch minut 2-krotnie uderzał z rzutu wolnego z ok. 20 metrów. Paragwajczyk w pierwszej próbie trafił w słupek, ale już po chwili posłał prawdziwy pocisk wprost do siatki Atletico.
Bramka dodała skrzydeł gospodarzom, a prawdziwą huśtawkę nastrojów przeżył Carlos Castro. Wprowadzony napastnik dostał piłkę na 5. metr od Sanabrii i mając przed sobą pustą bramkę... trafił w poprzeczkę! Na jego szczęście, w samej końcówce zawodnik stanął przed niemalże identyczną sytuację i tym razem posłał piłkę do siatki! Sporting niespodziewanie wygrał 2:1 i wciąż wierzy w pozostanie w Primera Division.
Dla Asturyjczyków było to pierwsze zwycięstwo od 31 stycznia. Dzień dłużej trwała seria Atletico bez porażki - poprzednio podopieczni Simeone przegrali z Barceloną, do której w niedzielę mogą tracić już 11 punktów.
Sporting Gijon - Atletico Madryt 2:1 (0:1)
0:1 - Antoine Griezmann 29'
1:1 - Antonio Sanabria 80'
2:1 - Carlos Castro 89'
Składy:
Sporting Gijon: Pichu Cuellar - Alberto Lora, Luis Hernandez, Jorge Mere, Isma Lopez - Omar Mascarell (56' Carlos Castro), Sergio Alvarez - Pablo Perez (69' Carlos Carmona), Nacho Cases, Jony - Antonio Sanabria (90+2' Rachid Ait-Atmane).
Atletico Madryt: Jan Oblak - Jesus Gamez, Jose Maria Gimenez, Lucas Hernandez, Filipe Luis - Angel Correa (58' Gabi), Matias Kranevitter, Koke, Saul Niguez - Antoine Griezmann (63' Fernando Torres), Luciano Vietto (76' Juanfran).
Żółte kartki: Sanabria, Sergio Alvarez, Jorge Mere, Pablo Perez, Cases (Sporting) oraz Juanfran (Atletico).
Sędzia: Gil Manzano.
Zobacz wideo: Kamil Stoch: Horngacher jest znakomitym trenerem
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.