- Było trochę dziwnie - nie ukrywa Kasper Hamalainen. Piłkarz Legia Warszawa w sobotni wieczór wrócił na stadion, na którym rozegrał większość swoich meczów w Ekstraklasie. - To był dla mnie specjalny mecz. Wiedziałem, co się wydarzy. To dla mnie doświadczenie, ale najważniejsze są cenne punkty - nie ukrywa były piłkarz Lecha Poznań.
Kibice ze stolicy Wielkopolski zapowiadali gorące powitanie reprezentanta Finlandii już w dzień podpisania kontraktu z nowym pracodawcą. Hamalainen przyznaje, że doskonale wiedział, jak będzie wyglądał jego powrót na Inea Stadion. - Oczywiście to był inny mecz niż zwykle. Starałem skupić się na grze i robić swoje. Miałem kilka dni na przygotowanie się do tego psychicznie - mówi.
Oficjalna strona Legii zapewniała, że zawodnika zabraknie w Poznaniu, jednak ten ostatecznie pojechał z zespołem na mecz i dostał szansę od Stanisława Czerczesowa. Przed meczem nie zdecydował się na zapoznanie się z płytą. - Ufałem, że boisko jest przygotowane wystarczająco dobrze - uśmiecha się.
Fin przyznaje, że przed meczem zdążył porozmawiać z Paulusem Arajuurim, kolegą z reprezentacji, jednak na zbyt wiele rozmów z byłymi kolegami z drużyny nie liczył.
Z przebiegu samego meczu Hamalainen i koledzy może być zadowolony. - Na początku był mecz był wyrównany. Nikt nie przeważał, było dużo walki. Jak w meczach tego typu. Po golu na 1:0 niemal natychmiast strzeliliśmy kolejnego. To był dobry wynik, żeby kontrolować go w drugiej połowie - ocenia.
Sensacyjna porażka wicelidera Primera Division. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
Legia w podwójnej koronie !!! :)