Wisła Płock najbliżej Ekstraklasy. Szybki nokdaun i poprawka w Bełchatowie

Wisła Płock jest ponownie najbliżej awansu do Ekstraklasy. Lider I ligi wygrał na zamknięcie kolejki 2:0 z PGE GKS Bełchatów, a gole zdobył na sam początek i koniec widowiska.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

Od poniedziałku Nafciarze mają 47 punktów. O jeden więcej od wicelidera - Arki Gdynia, ale co szczególnie ważne aż dziewięć więcej niż następny Zawisza Bydgoszcz. W drugi dzień świąt Wisła Płock odzyskała prowadzenie w tabeli i przedłużyła serię bez straconego gola do 370 minut.

Pojedynek w Bełchatowie zaczął się fantastycznie dla lidera. W 2. minucie Arkadiusz Reca zdobył gola po błędzie przeciwnika i dzięki mocnemu strzałowi pod poprzeczkę. Boczny pomocnik doznał kontuzji przed przerwą reprezentacyjną, ale zdążył wykurować się i rozpoczął mecz od mocnego uderzenia. Młodzieżowiec zdobył już 8 bramek w sezonie.

Generalnie żywe 45 pojedynku mogło podobać się kibicom. Dużo było strzałów z obu stron oraz stałych fragmentów. Do 30. minuty więcej jakości było widać w akcjach płocczan, a ich przewagę mógł podwyższyć Reca.

PGE GKS Bełchatów nie statystował, a również atakował. Demianiuk, Kuban, a także Wroński to lista zawodników, którzy mogli doprowadzić do remisu. Ostatni kwadrans przed przerwą należał do Brunatnych, a po strzale Petra Zapalaca piłka zatrzymała się na poprzeczce.

Po przerwie spadkowicz szukał dalej wyrównania, ale już mniej błyskotliwie. Wisła pokazała to z czego słynie, czyli żelazną grę w defensywie i skuteczność w przodzie. Pomyliła się tylko raz, ale w 48. minucie Agwan Papikjan nie skarcił jej za to. Młody pomocnik nie skierował piłki z bliska do bramki po błędzie Wojciecha Łuczaka i podaniu ze skrzydła.

Od 82. minuty Wisła prowadziła 2:0 i nikt ani nic nie mogło odebrać jej zwycięstwa. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Przemysław Szymiński przedłużył lot piłki w kierunku Dimitara Iliewa, który mocnym strzałem umieścił ją w siatce.

Bułgar fetował trafienie traktując chorągiewkę jako gitarę. Powoli może szykować się do zagrania kilku szlagierów z okazji awansu Nafciarzy do elity, który jest bardzo blisko.

Spadkowicz z Ekstraklasy jest natomiast idealnie w środku tabeli bez szans na promocję i bez zagrożenia degradacją. PGE GKS Bełchatów uzbierał tylko 4 punkty w rundzie wiosennej i stracił kontakt z czołówką. Rafał Ulatowski ma dużo czasu, by popracować ze swoim młodym zespołem.

PGE GKS Bełchatów - Wisła Płock 0:2 (0:1)
0:1 - Arkadiusz Reca 2'
0:2 - Dimitar Iliew 82'

Składy:

PGE GKS: Maciej Krakowiak - Lukas Klemenz, Seweryn Michalski, Vaclav Cverna, Lukas Kuban - Patryk Rachwał (75' Dawid Flaszka), Damian Szymański - Łukasz Wroński (37' Alen Ploj), Agwan Papikjan (79' Hieronim Gierszewski), Petr Zapalac - Cezary Demianiuk.

Wisła: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Przemysław Szymiński, Bartłomiej Sielewski, Patryk Stępiński - Maksymilian Rogalski, Wojciech Łuczak (63' Piotr Mroziński) - Damian Piotrowski (73' Fabian Hiszpański), Dimitar Iliew, Arkadiusz Reca (80' Jakub Bąk) - Mikołaj Lebedyński.

Żółte kartki: Kuban, Zapalac (PGE GKS).

Sędzia: Marek Opaliński (Lubin).

Zobacz wideo: "4-4-2": kto pojedzie na Euro 2016?
Źródło: TVP S.A.
Czy Wisła Płock pozostanie na szczycie tabeli do końca sezonu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×