Były prezes Realu Madryt ostro krytykuje klub. "W Barcelonie marzą o tym, żeby Perez został jak najdłużej"

PAP/EPA / MIGUEL ANGEL MOLINA
PAP/EPA / MIGUEL ANGEL MOLINA

Przed niedzielnym El Clasico były prezes Realu Madryt skrytykował poczynania obecnych władz klubu. - W ostatniej dekadzie wydali miliard euro, a zdobyli zaledwie jedno mistrzostwo kraju - podsumowuje.

Ramon Calderon, były prezes Realu Madryt, nie jest zwolennikiem obecnych władz klubu i ich działań.

- Zawodnicy są nieustannie zaskakiwani przez swój klub. Okazywali wsparcie swojemu szkoleniowcowi, który z poparciem Pereza miał zostać do końca sezonu, po czym nagle go wyrzucono i zastąpiono człowiekiem, którego jedyne doświadczenie trenerskie to prowadzenie drużyny w trzeciej lidze Hiszpanii. Mają bramkarza, Keylora Navasa, którego władze nie chciały i próbowały odsprzedać, tylko im się nie udało. Ten bramkarz uratował im ogromną liczbę meczów i w efekcie masę punktów, a Perez nadal publicznie opowiada, że marzy o ściągnięciu De Gei - wyśmiewa działaczy Calderon.

Były prezes podziwia graczy Realu za to, że, mimo tych wszystkich perturbacji. pokazują wielką odporność i siłę mentalną. - Na pewno jest im bardzo trudno funkcjonować, trenować i walczyć o trofea w takich warunkach, kiedy nie wiedzą, co się wydarzy na koniec dnia czy w następnym meczu.

Calderon wprost nazywa obecnego prezesa Florentino Pereza dyktatorem. - Kiedyś Real to był demokratyczny klub, w którym każdy członek mógł kandydować na prezesa. Ale ostatnie lata to żelazna dyktatura Pereza i każdy kto jest przeciwko niemu, nie ma nic do gadania i jest eliminowany. Wydano w ostatniej dekadzie miliard euro, a przyniosło to zaledwie jedno mistrzostwo kraju. To są fakty, a nie subiektywne opinie. W Barcelonie marzą o tym, żeby Perez został jak najdłużej - sarkastycznie podsumowuje były prezes.

Calderon uważa, że są spore szanse na to, żeby do Madrytu wrócił Jose Mourinho. - Jeżeli nie podpisze kontraktu w Manchesterze, to spodziewam się, że będzie następnym trenerem w Realu. Jestem tego pewien. Zwłaszcza, jeżeli ten sezon zakończy się bez trofeum - mówi. Przypomina, że czasy jego poprzedniej pracy w klubie przyniosły wiele złego. - Wojny, awantury, wymiany ciosów w mediach, upiorne konferencje prasowe... Teraz bez niego jest o wiele spokojniej. On prowokował masę konfliktów, których nikt nie chciał i to było bardzo niedobre. A jednak Perez usiłuje go cały czas namówić na powrót, robił to już wielokrotnie. Ma kompletną obsesję na jego punkcie i jeżeli tylko Zidane nic nie wygra, to zaraz będzie ściągał Portugalczyka - przewiduje.

Co do Zinedine Zidane, Calderon przypomina, że to trener z trzeciej ligi. - Oczywiście, ma ogromny szacunek i uwielbienie ze strony zawodników i na pewno wie, co to jest szatnia gwiazd, ale doświadczenie ma bardzo małe. Życzę mu, żeby osiągnął sukces, ale to będzie trudne - ocenia.

W sobotę wieczorem odbędzie się słynne El Clasico na Camp Nou. Zdaniem byłego prezesa Realu faworytem jest FC Barcelona. - Jednak madrytczycy nie są bez szans, bo w tym pojedynku najważniejsza jest odwaga, waleczność i determinacja, a tej im nie brakuje. Jeżeli Real wygra, to walka w lidze zacznie się od nowa.

Zobacz wideo: WP Euro Raport. Włoska robota Adama Nawałki

Źródło: WP SportoweFakty

Źródło artykułu: