Późne powroty kadrowiczów do Lecha

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Jakub Piasecki /
WP SportoweFakty / Jakub Piasecki /
zdjęcie autora artykułu

Po dwóch tygodniach przerwy Lech wraca do rywalizacji ligowej. Jan Urban nie miał komfortowych przygotowań do meczu ze Śląskiem, bowiem niektórzy piłkarze dotarli do klubu bardzo późno.

Dotyczy to choćby Gambijczyka Kebby Ceesaya. - W czwartek był jeszcze w podróży, więc nie wiem czy zdążymy go przygotować do potyczki piątkowej. Po tak dalekich eskapadach bywa z tym problem - powiedział Jan Urban.

Więcej tego rodzaju kłopotów na szczęście nie ma. - Cieszy mnie, że w kadrze Bośni i Hercegowiny wreszcie zagrał Jasmin Burić. Do tej pory był tylko rezerwowym, a teraz nie dość, że dostał szansę, to jego drużyna wygrała na wyjeździe ze Szwajcarią. Taki sukces podbuduje każdego - dodał trener.

Dużo cierpkich słów usłyszał za występ przeciwko Polsce Paulus Arajuuri. - Czytałem o nim niezbyt pochlebne opinie, ale nie uważam, żeby akurat on miał ciągnąć grę reprezentacji Finlandii. Zagrał tak jak cały zespół. Jeśli przegrywa się 0:5, to wiadomo, że obrońcy nie mogli się ustrzec błędów. Poza tym Paulus był w tym spotkaniu lewym stoperem, a to nie jest jego typowa pozycja - usprawiedliwił swego podopiecznego Urban.

Duże natężenie meczów mieli ostatnio reprezentanci U-19. Lech wysłał na to zgrupowanie Kamila Jóźwiaka, Roberta Gumnego i Dawida Kownackiego. - Dwójka z nich zagrała trzy razy po 90 minut w krótkim czasie. Nie dotyczy to tylko Gumnego, który w ostatnim pojedynku pauzował za kartki. Musimy się teraz zastanowić jak szafować ich siłami, żeby nie przesadzić - zaznaczył Urban.

Przy wielu absencjach sztab Kolejorza nie miał na treningach szerokich możliwości. - Wiadomo, że podczas takich przerw zajęcia są inne, zwłaszcza w aspekcie taktycznym. Mając do dyspozycji dziesięciu czy jedenastu zawodników, nie da się zrobić wielkich rzeczy. Pracujemy fragmentarycznie, robimy to co jest możliwe. Nie będę jednak narzekać, bo w takim klubie jak Lech wyjazdy piłkarzy na kadrę to coś całkowicie normalnego. Wiemy ilu mamy reprezentantów różnych krajów i jesteśmy na podobne sytuacje przygotowani - zakończył.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)