Po pierwszej połowie spotkania 29. kolejki Ekstraklasy Lechia przegrywała z Legią, jednak zaraz na początku drugiej części spotkania wyrównała za sprawą trafienia Grzegorza Kuświka. Od 56. minuty goście grali w przewadze - czerwoną kartkę za faul na Michale Maku otrzymał Ariel Borysiuk. Od tego momentu to właśnie lechiści prowadzili grę, nie byli jednak w stanie zdobyć zwycięskiej bramki.
- Remis z Legią na wyjeździe to dobry wynik. Może po czerwonej kartce dla Ariela Borysiuka mogliśmy więcej zaryzykować i pokusić się o zwycięstwo, ale podział punktów jest raczej sprawiedliwy, stworzyliśmy dobre widowisko dla kibiców. Czujemy jednak lekki niedosyt - ocenił Sławomir Peszko, który po raz pierwszy od 20 lutego zagrał w podstawowym składzie Lechii.
- Muszę teraz nadrobić zaległości. Trzy mecze opuściłem, w dwóch wchodziłem z ławki rezerwowych. Czy wierzę jeszcze w to, że pojadę na Euro 2016? Na pewno się nie poddam - powiedział 35-krotny reprezentant Polski, który w eliminacjach mistrzostw Europy strzelił bardzo ważną bramkę z Irlandią, jednak ostatnio nie otrzymywał powołań od Adama Nawałki.
Peszko może znów zwrócić na siebie uwagę selekcjonera dobrymi występami w lidze, najlepiej w grupie mistrzowskiej, o którą Lechia wciąż walczy.
- Pozostajemy w grze o czołową ósemkę i oczywiście wierzymy, że znajdziemy się w grupie mistrzowskiej. Jeśli wygramy z Ruchem Chorzów, będziemy mieć na to ogromną szansę - zaznaczył Peszko.
Zobacz wideo: Juskowiak: Linetty na pewno pojedzie na Euro
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.