Tylko wygrana w Chorzowie nad Ruchem dawała Wiśle Kraków szanse na znalezienie się w grupie mistrzowskiej. Biała Gwiazda wygrała 3:2, ale w doliczonym czasie mogła stracić trzeciego gola. - Nie można było narzekać na brak emocji. Do samego końca musieliśmy walczyć o wygraną. Karny w ostatniej minucie mógł nam zabrać zwycięstwo - stwierdził trener gości Dariusz Wdowczyk.
Przez większą część spotkania goście dominowali nad Ruchem. W pierwszej połowie Wisła szybko objęła prowadzenie, ale pozwoliła gospodarzom na wyrównanie. - Nasza gra nie wyglądała zbyt dobrze, oddaliśmy inicjatywę. W przerwie padły ostre słowa i po zmianie stron zdobyliśmy dwie bramki. Po kontaktowym trafieniu Ruchu drżeliśmy o wygraną. Karny w doliczonym czasie mógł dopełnić czary goryczy. Michała Miśkiewicza musi cieszyć obrona karnego. Takie wygrane budują drużynę dużo bardziej niż łatwe zwycięstwa. Na pewno będziemy silniejsi psychicznie - zakończył trener, który w trzecim meczu odniósł trzecią wygraną.
Zobacz wideo: Artur Jędrzejczyk: Cieszymy się z tego remisu
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.