Paweł Golański do Górnika Zabrze dołączył w trakcie zimowej przerwy i w rundzie wiosennej rozegrał w barwach śląskiego klubu cztery spotkania. W regularnej grze przeszkodziła mu kontuzja mięśnia dwugłowego, która na trzy tygodnie wykluczyła go z treningów. Golański do składu Trójkolorowych powrócił w ostatnim meczu z Pogonią Szczecin. - Szykowałem Golańskiego dopiero na mecz z Koroną - mówił po spotkaniu trener Jan Żurek.
Dla Golańskiego mecz 30. kolejki będzie szczególny. Po raz pierwszy po odejściu z Korony zagra w przeciwnej drużynie na kieleckim stadionie. - W Kielcach skończył się pewien etap, teraz jestem w Górniku i jeśli trener da mi szansę gry, zrobię wszystko, by pomóc kolegom w zdobyciu trzech punktów. Okres gry w Koronie wspominam bardzo miło, nadal mam sentyment do tego klubu. Nadal mam też przyjaciół w drużynie, znajomych czy kolegów wśród pracowników klubu. To był fajny okres, ale teraz liczy się Górnik - stwierdził Golański cytowany przez stronę klubową.
W kieleckim klubie były reprezentant Polski spędził ponad sześć lat. Stąd odchodził do rywalizujących w lidze rumuńskiej Steauy Bukareszt oraz ASA Targu Mures. Zdaniem prawego obrońcy zabrzanie muszą uważać na stałe fragmenty gry wykonywane przez kielczan. - Silnym punktem kielczan są stałe fragmenty gry. Tak było za moich czasów i jest nadal. Korona z nich słynie i trzeba będzie uważać na rzuty rożne czy wolne - stwierdził Golański.
W wysokiej formie jest Airam Cabrera, który jest najlepszym strzelcem Korony. - Oczywiście, nie ma mowy o indywidualnym kryciu, tak już się nie gra od dawna. Trzeba grać blisko Cabrery, ani na sekundę nie spuszczać go z oka. Najważniejsze jest to, byśmy my, jako zespół zagrali swoją piłkę i zdobyli 3 punkty. Na koniec sezonu zasadniczego musimy to zrobić - ocenił Golański.
Mecz pomiędzy Koroną i Górnikiem rozegrany zostanie w sobotę 9 kwietnia, a jego początek zaplanowano na godzinę 18:00.