Pojedynek w Szczecinie doczekał się godnej otoczki. Sektory gospodarzy i gości wypełniły się kibicami. Piłkarze Pogoni i Legii Warszawa nie okrasili wydarzenia golami. Mecz nie stał na niskim poziomie, ale powodów do zachwytów nie było.
- Wszyscy chcemy strzelać gole, włącznie z nami napastnikami. Niezależnie od tego, ile minut dostanę od trenera, chcę pomóc Pogoni i otworzyć swoje konto bramkowe w tym roku - powiedział Władimir Dwaliszwili.
Gruzin, tak samo jak Łukasz Zwoliński, nie znaleźli jeszcze drogi do bramki przeciwnika w 2016 roku. W końcówce meczu z Legią Warszawa napastnicy Pogoni Szczecin zagrali w duecie. W jakim ustawieniu czują się najlepiej?
- W meczu z Legią graliśmy jak drużyna. Nie było dziur między formacjami. Wszyscy byli poukładani i blisko siebie. Jeżeli mamy grać na dwóch napastników, tak jak w tym spotkaniu, to będzie to z korzyścią dla zespołu. Taktyka będzie dobra i przyniesie skutek, gdy wykonanie będzie właśnie takie.
Zarówno Pogoń, jak i Legia Warszawa zagrają w grupie mistrzowskiej. Celem Portowców będzie awans do europejskich pucharów. Wojskowi są liderami Ekstraklasy i zamierzają zostać mistrzami Polski.
- Mają duże szanse na mistrzostwo. Muszą jednak zwyciężać, a nie remisować jak z nami w Szczecinie. Legia jest silna i podrażniona niepowodzeniem w poprzednim sezonie. Czas pokaże, czy wykona zadanie - ocenia Dwaliszwili.
Gruzin to były gracz Legii Warszawa. Spośród obecnych zawodników stołecznego klubu utrzymuje kontakt z Tomaszem Brzyskim i Bartoszem Bereszyńskim. Jego dobrymi znajomymi są Dominik Furman oraz Ivica Vrdoljak, którzy aktualnie nie grają w Legii. Na pytanie, czy Legia w nim w składzie czy obecna jest silniejsza odpowiada krótko:
- Kiedy ja grałem, zdobyła dwa mistrzostwa z rzędu. Obecna może to dopiero zrobić.
Pogoń Szczecin rozpocznie walkę w grupie mistrzowskiej meczem z Podbeskidziem Bielsko-Biała na swoim stadionie.
- Dla nas miało znaczenie, żeby zagrać cztery z siedmiu meczów na własnym stadionie. Przeciwnik nie ma aż takiego znaczenia. Zaczynamy u siebie i musimy zwyciężyć, żeby nabrać siły rozpędu, której potrzebujemy - zapowiada Dwaliszwili.
Zobacz wideo: O punkty powalczą prawnicy, nie piłkarze
{"id":"","title":""}