Zagłębie Sosnowiec, przegrywając w niedzielę z PGE GKS-em 0:2, zanotowało czwartą ligową porażkę z rzędu. Dorobek zespołu w 2016 roku uzupełniają: zwycięstwo i remis. W takiej sytuacji ekipa, która jesienią zgłaszała aspiracje do awansu do ekstraklasy o promocji do elity może już raczej zapomnieć. Do drugiego miejsca w tabeli traci bowiem aż 12 punktów.
- Mamy problem, bo przegrywamy kolejne ligowe spotkanie. Można to nazwać kryzysem, ale w takich momentach potrzebny nam jest spokój. Musimy sobie wyjaśnić pewne sytuacje i porozmawiać. Na pewno nie możemy skakać sobie do oczu. Musimy w racjonalny sposób wytłumaczyć sobie serię porażek - stwierdził po meczu w Bełchatowie Artur Derbin.
Spotkanie na GIEKSA Arenie rozpoczęło się bardzo niemrawo, ale druga część pierwszej połowy przyniosła kilka ciekawych akcji. Po jednej z nich gospodarze zdobyli gola, ale również przyjezdni mieli w tym czasie swoje okazje. Po przerwie PGE GKS grał już spokojnie i rozważnie, nie pozwalając przeciwnikowi na stwarzane zagrożenia pod bramką Macieja Krakowiaka. Nadzieje gości w doliczonym czasie gry, celnym strzałem z połowy boiska, rozwiał Petr Zapalac.
- Jeśli chodzi o sam mecz, to mogę powiedzieć, że pierwsza połowa obfitowała w sytuacje z obu stron, ale po przerwie mądrze grający GKS uniemożliwił nam konstruowanie ataków. Rywal grał wysokim pressingiem. Można powiedzieć, że w drugiej części mecz rozgrywał się w środkowej strefie i można było to nazwać meczem walki. Próbowaliśmy tyle, ile mogliśmy w jakiś sposób konstruować ataki i akcje. Nie powiodło nam się i ta ostatnia nieszczęsna minuta była konsekwencją tego, że chcieliśmy strzelić bramkę wyrównującą - zaznaczył szkoleniowiec Zagłębia.
Choć słowa "kryzys" trener Derbin nie chce nadużywać, doskonale rozumie, że jego zespół znalazł się w bardzo trudnym momencie. - Chciałem podziękować kibicom za wsparcie dla nas. Zdajemy sobie sprawę z tego, w jak trudnym momencie jesteśmy, jako drużyna i także ja, jako trener, po raz pierwszy znajduję się w takiej sytuacji, ale trzeba znaleźć wyjście i wierzymy, że spokojne rozmowy pozwolą nam wyjść z impasu - podkreślił.
Zobacz wideo: O punkty powalczą prawnicy, nie piłkarze
{"id":"","title":""}