- Nie mam się czego wstydzić. Mogłem być w wielkich klubach, ale przez swoją nieuwagę, krnąbrność, a w pewnym momencie pazerność do nich nie trafiłem. To nie oznacza jednak, że czegokolwiek żałuję, bo występowałem w klubach, w których chciałem grać ja, a nie ktoś za mnie wybierał - powiedział bramkarz AFC Bournemouth w rozmowie z futbolfejs.pl.
Kiedyś Artur Boruc stwierdził, że nie należy do tytanów pracy. Z czasem jednak musiał zmienić nastawienie. Dlaczego? - Nawet będąc na wakacjach staram się trochę więcej ruszać. Myślę, że to dobrze, bo w przyszłości mogę na tym skorzystać. Przeżyłem trochę upadków, trochę nerwów przez to straciłem i dlatego staram się ich unikać, choć w życiu bramkarza takich momentów jest sporo.
Jak długo jeszcze będziemy oglądać doświadczonego reprezentanta Polski na boisku? - Na emeryturę się nie wybieram - przynajmniej dopóki będę miał zdrowie i ambicję. Mam nadzieję, że przede mną jeszcze kilka sportowych sukcesów - stwierdził.
Po odejściu z Legii Warszawa (w 2005 roku) Boruc grał w Celtiku Glasgow, ACF Fiorentinie i Southampton, a obecnie przywdziewa barwy AFC Bournemouth.
źródło: futbolfejs.pl
Zobacz wideo: #dziejesienazywo: Afera w Ekstraklasie wyjaśniona. Gorący komentarz prezesa. "To nie może się powtórzyć"
Źródło: WP SportoweFakty
nie koniecznie gra w mocniejszym klubie moze dac satysfakcje,bo w slabszym wiecej zalezy wlasnie od bramkarza.