Chrobry Głogów puścił w niepamięć pasmo remisów przeplatanych porażkami. Bilans zespołu Ireneusza Mamrota w ostatnich dwóch kolejkach to sześć punktów, sześć goli zdobytych i zero straconych.
W spotkaniu ze Stomilem Olsztyn głogowianie byli stroną przeważającą od początku i swoje bramki zdobywali konsekwentnie, coraz bardziej oddalając się od przeciwnika. W 11. minucie prowadzenie dla Chrobrego zdobył obrońca Michał Michalec po dośrodkowaniu Mateusza Machaja z rzutu rożnego.
Trener Mamrot nie kalkulował, a na drugą połowę wysłał nie zwielokrotnione siły obronne, a ofensywnego Pawła Wojciechowskiego. Piłkarz z doświadczeniem w Eredivisie mógł zdobyć gola krótko po przerwie. Swoje szanse mieli również Dominik Kościelniak i najlepszy snajper zespołu Maciej Górski.
W 68. minucie Szymon Drewniak był blisko zdobycia fantastycznego gola z rzutu wolnego. Pomocnik spudłował minimalnie. W końcu na kwadrans przed końcem Wojciechowski strzelił na 2:0 i wszystko w Głogowie było jasne. O to, by wynik nie był mniej okazały niż tydzień temu zadbał Górski, zdobywając trzeciego gola z rzutu karnego. Powetował sobie wcześniejszą sytuację, kiedy ostemplował poprzeczkę.
- Druga połowa w naszym wykonaniu była bardzo dobra. Rzadko stwarza się tyle sytuacji podbramkowych. Stomil jest dobrym zespołem, ale nie był w stanie nam zagrozić. Trzeba być zadowolonym z gry, trochę mniej ze skuteczności, ale wynik 3:0 cieszy. Przed meczem wziąłbym w ciemno – ocenił trener Mamrot.
Chrobry przeskoczył w tabeli Stomil i jest na 4. miejscu. Pokonani spadli o lokatę, a alarmujące jest, że nie mogą wygrać w rundzie wiosennej. W Głogowie najlepszą szansę, by wrócić do gry mieli przy stanie 1:0. Z dystansu uderzył Rafał Kujawa, a niepewnie interweniował Sławomir Janicki. Na szczęście zdążył naprawić swój błąd, kiedy piłka tańczyła na linii bramkowej.
- Gra w polu była wyrównana. Różnica polegała na tym, że Chrobry stwarzał sytuacje strzeleckie, a my nie. Dlatego skończyło się 0:3. Po prostu przeciwnik był skuteczniejszy. To był nasz mankament. Błędy popełnia się, gdy obrona jest naciskana. Dlatego musimy sami stwarzać zagrożenie pod bramką przeciwnika i tak odciążyć obrońców. Tego zabrakło nam w Głogowie - podsumował Mirosław Jabłoński, trener olsztynian.
Chrobry Głogów - Stomil Olsztyn 3:0 (1:0)
1:0 - Michał Michalec 11'
2:0 - Sławomir Wojciechowski 75'
3:0 - Maciej Górski (k.) 90'
Składy:
Chrobry: Sławomir Janicki – Michał Ilków-Gołąb, Kevin Lafrance, Michał Michalec, Adam Samiec – Mateusz Machaj (73' Marcel Gąsior), Szymon Drewniak - Bartosz Machaj (46' Paweł Wojciechowski), Łukasz Szczepaniak (82' Wołodymyr Hudyma), Dominik Kościelniak – Maciej Górski.
Stomil: Piotr Skiba – Janusz Bucholc, Piotr Klepczarek, Rafał Remisz, Tomasz Wełna - Grzegorz Lech, Michał Trzeciakiewicz (60' Łukasz Jegliński) - Karol Żwir (76' Bartosz Bartkowski), Piotr Głowacki (60' Łukasz Suchocki), Tsubasa Nishi – Rafał Kujawa.
Żółte kartki: Lafrance (Chrobry) oraz Jegliński, Kujawa (Stomil).
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).
[multitable table=616 timetable=10756]Tabela/terminarz[/multitable]