Jurij Szatałow: Moja babcia zobaczyłaby to lepiej

Jagiellonia Białystok pokonała Górnika Łęczna 2:0. Pierwszy gol padł po problematycznym rzucie karnym, drugi po uderzeniu z dystansu. Trener gości, Jurij Szatałow nie ukrywał złości z tego co wydarzyło się w niedzielne popołudnie.

Dominik Polesiński
Dominik Polesiński
Jurij Szatałow / Na zdjęciu: Jurij Szatałow

W 19. minucie Damian Jakubik spowodował upadek Karola Mackiewicza i sędzia przyznał Jagiellonii jedenastkę. Jurij Szatałow nie mógł się z tym pogodzić. Ostro gestykulował i pokrzykiwał przy linii bocznej. Po spotkaniu nie zamierzał milczeć. - Duży wpływ na przebieg dzisiejszego meczu miała decyzja sędziego. Nie wiem skąd można wymyślić taki rzut karny. Moja babcia ma minus siedem, a na pewno zobaczyłaby to lepiej. W szatni obejrzałem powtórkę. To śmiech na sali - skomentował całą sytuację.

- Jeden i drugi zespół stworzył kilka okazji bramkowych. Piłkarsko było to wyrównane spotkanie, ale liczy się to co w bramce. Trudno jednak wygrywać bądź remisować mecze, gdy się nie strzela goli - żalił się na konferencji prasowej.

Górnik Łęczna z dorobkiem 16 punktów wyprzedza jedynie swojego imiennika z Zabrza. Jagiellonia jest tuż za Wisłą Kraków.

Zobacz wideo: Karol Linetty: Dostaliśmy zadyszki, ale wciąż potrafimy pokazać siłę
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×