Mateusz Matras odważnie przed powrotem do Gliwic: Remis nie wchodzi w grę

Mateusz Matras debiutował w europejskich pucharach w barwach Piasta. Walczy o powrót do nich z Pogonią Szczecin. Zadanie mocno skomplikuje się, jeżeli Portowcy nie zapunktują w Gliwicach.

Piast Gliwice to rewelacja sezonu i główny rywal Legii Warszawa w walce o mistrzostwo Polski. Potrzebuje punktów tak samo mocno jak Pogoń, by dogonić w tabeli Wojskowych. Poprzednie mecze gliwicko-szczecińskie zapisały się w pamięci kibiców. Na Pomorzu Zachodnim Jarosław Fojut zdobył gola zza połowy boiska, a na Śląsku piłkarze grali w śnieżycy.

- W obu meczach Piast nie potrafił nas pokonać. U siebie zwyciężyliśmy, a w Gliwicach padł remis, więc mieliśmy lepszy bilans w sezonie zasadniczym - przypomina Mateusz Matras, pomocnik Pogoni Szczecin.

I dodaje: - Czuję, że szykuje się fajne spotkanie i mam nadzieję, że przywieziemy punkty z Gliwic. Gramy jak zawsze o pełną pulę, a tym co myślą, że Pogoń znowu zremisuje chce powiedzieć, że żaden remis nie wchodzi w grę.

ZOBACZ WIDEO Jakub Tosik: z meczu na mecz będziemy grać coraz lepiej (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

W kończącej się kolejce wygrali piłkarze Cracovii i KGHM Zagłębia Lubin, a to rywale Pogoni Szczecin w walce o europejskie puchary. Portowcy powinni więc punktować w każdym spotkaniu do końca sezonu. Matras poznał jak smakuje gra w Lidze Europy. W 2013 roku zadebiutował w niej jako gracz Piasta.

- Sytuacja tamtego Piasta i obecnej Pogoni jest podobna. W sezonie, w którym awansowaliśmy do Ligi Europy byliśmy długo niespodziewanie wysoko w tabeli. Lokaty 4-5 to dobra pozycja wyjściowa, żeby zaatakować. Mieliśmy wtedy nawet szansę na podium, ale przegraliśmy ostatni mecz z GKS Bełchatów. Żałowaliśmy wtedy, że nie zdobyliśmy medali. Teraz może się udać, ale koncentruję się na razie na najbliższym meczu, a nie wybiegam myślami na koniec sezonu - zaznacza pomocnik.

Mateusz Matras to obecnie filar drugiej linii Pogoni. Kibice doceniają progres, jaki zrobił przez blisko dwa lata spędzone w Szczecinie.

- Trudno porównać moją grę w Piaście z tym co jest teraz. Okres w Gliwicach był fajny. Awansowaliśmy przecież do europejskich pucharów. Ostatnie pół roku w Pogoni wyglądało dobrze w moim wykonaniu, ale nie zadowalam się tym. Widzę, że mam jeszcze co poprawiać - mówi Matras.

Pojedynek w Gliwicach rozpocznie się w niedzielę o godzinie 18.

- Pozostał we mnie sentyment do Piasta, ale to wszystko znika przed meczem. Nie czuje już go w autokarze, w szatni i tym bardziej wychodząc na boisko. Wtedy każdego przeciwnika traktuje tak samo i moim celem jest pokonać go.

Źródło artykułu: