Mecz rozpoczął się od intensywnych opadów deszczu, które po kwadransie zelżały. Niekorzystne warunki sprawiły, że pierwsze minuty nie dostarczyły kibicom emocji. Senną atmosferę na boisku przerwał Górnik Zabrze. W 16. minucie Ken Kallaste uderzył przy słupku z ostrego kąta, ale nie zaskoczył Sergiusza Prusaka.
Górnik Łęczna tradycyjnie cofnął się do głębokiej defensywy i na własnej połowie rozbijał ataki przeciwnika. Gospodarze próbowali kontrować, lecz często przegrywali pojedynki z rywalami. Jako pierwszy niezłą okazję miał Tomasz Nowak i w 24. minucie zza szesnastki uderzył ponad bramką. W odpowiedzi lekko strzelił Kallaste, skiksował Prusak i zamykający akcję Armin Cerimagić trafił tylko w boczną siatkę.
Zielono-czarni praktycznie nie istnieli w ofensywie i mieli olbrzymie kłopoty z precyzyjną wymianą kilku podań. W pierwszej połowie nie oddali żadnego celnego strzału. Dominowali więc 14-krotni mistrzowie Polski, ale z ich przewagi nic nie wynikało. Wrzutki były niedokładne, a i strzałów było jak na lekarstwo.
ZOBACZ WIDEO Rzecznik PZPN: nigdy nie było i nie będzie naszej zgody na używanie rac (źródło TVP)[color=black]
{"id":"","title":""}
[/color]
Po przerwie goście wciąż męczyli się w ataku pozycyjnym i byli bliżsi objęcia prowadzenia. W 52. minucie z dystansu przymierzył Rafał Kurzawa i Prusak przeniósł piłkę nad poprzeczką. Z czasem Górnik Łęczna nieco ożywił się i częściej gościł na połowie rywali, lecz Grzegorz Kasprzik nadal miał niewiele do roboty.
W 67. minucie gospodarzom pomógł Bartosz Kopacz, który sfaulował Przemysława Pitrego w polu karnym. Górnik Łęczna nie wykorzystał jednak tego prezentu. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Bartosz Śpiączka, strzelił płasko i Kasprzik obronił. W odpowiedzi Kopacz przebiegł z futbolówką niemal pół boiska, lecz uderzył zbyt lekko, by zaskoczyć Prusaka.
Górnik Zabrze nacierał do ostatnich minut, jednak jego ambicja nie została nagrodzona. W 88. minucie w słupek główkował Marcis Oss. Podział punktów nie zadowolił żadnej ze stron i oba Górniki na dwie kolejki przed końcem sezonu pozostają w zagrożone spadkiem.
Górnik Łęczna - Górnik Zabrze 0:0
W 67. minucie Śpiączka (Łęczna) nie wykorzystał rzutu karnego (Kasprzik obronił).
Składy:
Łęczna: Prusak - Sasin, Pruchnik, Bożić, Leandro - Śpiączka (71' Piesio), Bednarek, Nowak, Szmatiuk, Bonin (89' Mierzejewski) - Pitry (78' Świerczok).
Zabrze: Kasprzik - Matuszek, Danch, Kopacz, Oss - Kallaste, Gergel (84' Skrzypczak), Przybylski, Kurzawa, Cerimagić - Kante (76' Steblecki).
Żółte kartki: Mierzejewski, Świerczok (Łęczna) oraz Kopacz, Oss (Zabrze).
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 5500.
Paweł Patyra z Łęcznej
[event_poll=62888]