Widowisko w Szczecinie! Pogoń nie puściła Cracovii do Europy i będzie krupierem

Sebastian Szczytkowski 11 Maja 2016, 22:30

PAP / Marcin Bielecki

Portowcy nie mieli wiele do stracenia. Tliła się w nich jeszcze iskra nadziei na awans do europejskich pucharów, ale Czesław Michniewicz przebrał już gustowny garnitur w dres i wysłał na boisko Dawida Korta zamiast Łukasza Zwolińskiego. Trener miał wyczucie. Właśnie były gracz Drutex-Bytovii oddał dwa celne uderzenia w pierwszych 20 minutach meczu. Szczególnie pierwsze po dośrodkowaniu Adama Gyurcso było groźne i Cracovię uratowała interwencja Grzegorza Sandomierskiego.

Goście nie przyjechali do Szczecina, żeby odegrać rolę statystów. Próbowali narzucić swoje warunki i długo rozgrywać piłkę na połowie Pogoni. Różnie to wychodziło. Brakowało im przede wszystkim precyzji. Przez 30 minut oddali tyle samo strzałów co Pogoń, ale nie w światło bramki. Źle przymierzyli Jakub Wójcicki oraz Marcin Budziński.

Kilka akcji szczecinian pokazywało, jak wiele traciła drużyna, gdy nogi jej piłkarzom wiązał stres. Po porażce z Zagłębiem Lubin trener Michniewicz narzekał, że jego podopieczni spanikowali po stracie gola. W środę potrafili zmontować sensowne ataki, a na prowadzenie wyszli w 30. minucie po wzorowym kontrataku.

Albo rozmowa z Jackiem Zielińskim albo wyniki z innych boisk skłoniły Cracovię do szybkiego wyjścia z szatni na drugą połowę. Przez 10 minut największe zagrożenie pod bramką Pogoni stworzył jednak jej bramkarz, który niepewnie wykopał piłkę i niewiele brakowało... ale tym razem obyło się bez konsekwencji.

Trener Zieliński, widząc, że o punkty będzie ciężko, wysłał na boisko Tomasa Vestenickiego a ten w 64. minucie doprowadził do wyrównania. Strzał z narożnika pola karnego odbił się rykoszetem od Jarosława Fojuta i zmylił Słowika. Cracovia chciała jednak więcej. Wygrana w Szczecinie byłaby przepustką do Europy. Gola jednak nie zdobyła, a straciła.

W 73. minucie sędzia Krzysztof Jakubik podyktował rzut karny po faulu na Rafale Murawskim. Jedenastkę pewnie wykorzystał Adam Frączczak. To nie był koniec dramaturgii. W 80. minucie Mateusz Cetnarski zmienił rezultat na 2:2 po centrze z rzutu rożnego. Drużyna z Krakowa zafundowała więc swoim kibicom prawdziwą karuzelę emocji, z której ostatecznie spadła.

W 82. minucie wychowanek Pogoni Łukasz Zwoliński wykorzystał zamieszanie po dośrodkowaniu z narożnika boiska i wepchnął piłkę do bramki. Dla gospodarzy zwycięstwo 3:2 okazało się jedynie prestiżowe. I pyrrusowe. Piłkarze Czesława Michniewicza mimo zwycięstwa stracili nawet matematyczne szanse na awans do Ligi Europy.

O tym, czy w pucharach wystąpią Pasy zdecyduje ich mecz z Lechią Gdańsk w niedzielę. Pogoń w tym czasie, w Warszawie na stadionie Legii, będzie rozdawać karty w walce o mistrzostwo Polski.

Pogoń Szczecin - Cracovia 3:2 (1:0)
1:0 - Dawid Kort 30'
1:1 - Tomas Vestenicky 64'
2:1 - Adam Frączczak (k.) 73'
2:2 - Mateusz Cetnarski 80'
3:2 - Łukasz Zwoliński 82'

Składy:

Pogoń: Jakub Słowik - Adam Frączczak, Jarosław Fojut, Jakub Czerwiński, Mateusz Lewandowski - Mateusz Matras, Rafał Murawski - Adam Gyurcso (70' Miłosz Przybecki), Dawid Kort (66' Łukasz Zwoliński), Ricardo Nunes - Władimir Dwaliszwili (86' Robert Obst).

Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Luiz Santos Deleu (61' Tomasz Vestenicky), Hubert Wołąkiewicz, Piotr Polczak, Paweł Jaroszyński - Marcin Budziński, Miroslav Covilo - Jakub Wójcicki, Mateusz Cetnarski (86' Dariusz Zjawiński), Bartosz Kapustka - Erik Jendrisek (90' Krzysztof Szewczyk).

Żółte kartki: Słowik (Pogoń) oraz Jaroszyński, Budziński, Covilo (Cracovia).

Czerwona kartka: Jaroszyński (Cracovia) / 89' - za drugą żółtą/

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Widzów: 5073.