Mateusz Szwoch przed rundą wiosenną trafił do zespołu Grzegorza Nicińskiego. Działacze Arki Gdynia wypożyczyli go z Legii Warszawa i ten ruch szybko zaczął się spłacać. 23-letni pomocnik idealnie wpasował się do ekipy żółto-niebieskich. Wraz z Dariuszem Formellą i Pawłem Abbottem stworzyli tercet marzeń, który był postrachem całej ligi. To oni dawali Arce kolejne zwycięstwa.
Szwoch asystował, z kolei Formella i Abott zamieniali jego podania na gole. Ta maszyna Nicińskiego została dopracowana do perfekcji i nic dziwnego, że Arka już na cztery kolejki przed końcem rozgrywek zapewniła sobie udział w Ekstraklasie.
Jednak spotkanie z Drutex-Bytovią Bytów, w którym gdynianie potrzebowali jednego punktu, długo nie układało się po myśli gospodarzy. W 56. minucie goście za sprawą Kamila Wacławczyka sensacyjnie objęli prowadzenie. Żółto-niebiescy ruszyli do huraganowych ataków, ale na wyrównanie musieli czekać aż do 88. minuty. Wówczas sprytem w polu karnym wykazał się Mateusz Szwoch, który dał Arce Gdynia upragniony remis.
ZOBACZ WIDEO Stanisław Czerczesow: Gdybym wiedział co się wydarzy to zmieniłbym pracę (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Wielkim fanem talentu Szwocha jest Krzysztof Sobieraj, kapitan Arki, który podkreśla, że 23-letni pomocnik ma papiery na grę w reprezentacji.
- Tę bramkę w ostatnim spotkaniu mógł strzelić tylko Mateusz Szwoch. To jest wielki brylant i aż dziw bierze, że nie zagrał jeszcze w reprezentacji Polski. To świetny chłopak. Nie miał szczęścia w Legii, w której było mu trudno. Cieszę się, że teraz znów jest z nami. I jest w takiej samej formie, jaką prezentował, gdy odchodził z Arki. On tę ligę wciąga nosem - podkreśla doświadczony stoper.
Szwoch ma zostać w Arce na kolejny rok i prowadzić drużynę w Ekstraklasie. Taka jest umowa pomiędzy gdyńskim klubem i Legią Warszawa, która chce, aby zawodnik grał regularnie i cały czas się rozwijał.
Nie da się ukryć, że 23-letni dysponuje ogromnym potencjałem. To niekonwencjonalny środkowy pomocnik, który swoimi zagraniami potrafi kreować grę zespołu. Gdyby Szwoch grał w Ekstraklasie tak samo jak w 1. lidze, to kadra stoi przed nim otworem.