Manchester City zrobił swoje i zagra o Ligę Mistrzów

PAP/EPA / SEAN DEMPSEY
PAP/EPA / SEAN DEMPSEY

Manchesterowi City do szczęścia wystarczało zdobycie punktu w meczu wyjazdowym ze Swansea. Goście swoje zrobili i po remisie 1:1 mogą myśleć o eliminacjach do Ligi Mistrzów.

To miało być emocjonujące popołudnie. Tymczasem ze względu na odwołanie meczu Manchesteru United z Bournemouth mogliśmy się tylko częściowo emocjonować walką o 4. miejsce, które da prawo gry w eliminacjach do Ligi Mistrzów.

Już pierwsza akcja znajdującego się w lepszej sytuacji Manchesteru City zakończyła się golem. Kevin De Bruyne w polu karnym dograł do Sergio Aguero, który uderzył wprost w bramkarza. Obok piłki znalazł się Kelechi Iheanacho  i wbił piłkę do siatki. Przez moment nie było pewne czy bramka zostanie uznana, ale ostatecznie arbiter słusznie wskazał na środek boiska.

Przypomnijmy, że przyjezdnym do zapewnienia sobie 4. miejsca wystarczał punkt. Mimo prowadzenia to gracze z Manchesteru atakowali i byli blisko podwyższenia wyniku. Wprawdzie w 10. minucie piłka znalazła się w bramce gości, ale arbiter niesłusznie trafienia Jeffersona Montero nie uznał.

ZOBACZ WIDEO Trener Górnika Łęczna: Dziękuję zawodnikom za walkę i wiarę (Źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Przyjezdni atakowali, jednak grali nieskutecznie. Szanse marnowali Aguero i Iheanacho. Swansea na moment przejęła inicjatywę, a do wyrównania niespodziewanie doprowadziła chwilę przed przerwą. W doliczonym czasie Andre Ayew uderzył z rzutu wolnego z ok. 20 metrów. Piłkę po drodze głową odbił Fernandinho i ta myląc bramkarza wpadła do bramki.

Druga połowa nie mogła porwać publiczności. Goście wprawdzie przeprowadzili kilka akcji, ale w podświadomości mieli zakodowane, że punkt daje im wymarzony cel. Chwilę po przerwie Manchester City mógł ponownie objąć prowadzenie, ale strzał głową Eliaquima Mangala przeszedł ponad poprzeczką. Swansea swoją okazję miała w 58. minucie, kiedy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego kontrujący strzał głową oddał Federico Fernandez, ale przestrzelił.

W końcowych minutach żadna z drużyn nie rzuciła się do ataku. Goście doceniali punkt, a Swansea nie zamierzała zbytnio psuć rywalom małego święta.

Swansea City - Manchester City 1:1 (1:1)
0:1 - Iheanacho 5'
1:1 - Ayew 45+1'

Składy:

Swansea City: Kristoffer Nordfeldt - Angel Rangel, Federico Fernandez, Jordi Amat, Stephen Kingsley, Jack Cork, Leon Britton, Leroy Fer, Wayne Routledge (58' Modou Barrow), Andre Ayew, Jefferson Montero (83' Batefimbi Gomis).

Manchester City: Joe Hart - Bacary Sagna, Nicolas Otamendi, Eliaquim Mangala, Gael Clichy, Jesus Navas, Fernando, Fernandinho, Kevin De Bruyne, Kelechi Iheanacho (72' Samir Nasri), Sergio Aguero (90+2' Yaya Toure).
Żółte kartki:

Britton (Swansea) oraz Icheanacho, Otamendi, Sagna (City).
Sędzia:

Michael Dean.

Komentarze (5)
avatar
Rafal Dzioba
15.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jak zrobily swoje MUN jeszcze niezagral i jak wygra to ich przeskocza . panie redaktorze