Lech Poznań - Ruch Chorzów: Godne pożegnanie ustępującego mistrza

PAP / Jakub Kaczmarczyk
PAP / Jakub Kaczmarczyk

Lech Poznań w ostatnim meczu sezonu dał swoim kibicom nieco powodów do zadowolenia. Ustępujący mistrz Polski wygrał 3:0 z Ruchem Chorzów.

Najbardziej zagorzali fani Lecha nie rozpoczęli spotkania od głośnego dopingu. Zanim zaczęli wspierać swój klub, po raz kolejny dali wyrazy swojej frustracji po kompletnie nieudanym sezonie. "Że nam się chciało oglądać to, co na boisku się działo" - głosił transparent za jedną z bramek, który nawiązywał do komentarzy piłkarzy z Poznania, gdy ci wyjeżdżali na finał Pucharu Polski. Nie zabrakło również okrzyków wzywających zarząd do dymisji.

Kibice z "Kotła" nie obserwowali pierwszych pięciu minut pojedynku. Obrócili się plecami w kierunku boiska. Później również z dystansem patrzyli na boiskowe poczynania swoich piłkarzy. Kiedy Dawid Kownacki w 8. minucie przestrzelił w dogodnej sytuacji, fani nie zareagowali nerwowymi krzykami a... śmiechem.

Potyczka pomiędzy dwoma najsłabszymi ekipami w grupie mistrzowskiej nie zachwycała poziomem. Brakowało składnych akcji i sytuacji, w których mogli wykazać się bramkarze. Mimo to Lech zdołał wyjść na prowadzenie. Płaskie dośrodkowanie bezbłędnie wykorzystał Kamil Jóźwiak, dla którego był to pierwszy gol w Ekstraklasie.

ZOBACZ WIDEO Żurek kontra dziennikarz."Niech pan nie rzuca oskarżeń!" (Źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Ruch przed przerwą miał dogodną okazję, aby doprowadzić do wyrównania. Po stracie Jóźwiaka w polu karnym piłkę miał Marek Zieńczuk, ale jego strzał pewnie obronił Burić.

Kolejne godne odnotowania akcje miały miejsce już po przerwie. Po godzinie doskonałą okazję mieli Kownacki i Marcin Kamiński, jednak kapitan Lecha... nie trafił do pustej bramki, co wywołało kolejną falę gwizdów i śmiechu na trybunach.

W samej końcówce Lech potwierdził swoją wyższość. Najpierw Karol Linetty płaskim uderzeniem przy słupku nie dał szans Wojciechowi Skabie, a już trzy minuty później Maciej Gajos wyszedł  sam na sam z golkiperem chorzowian, minął go i umieścił piłkę w siatce.

Wszystko działo się już w momencie, kiedy na boisku przebywał już Krzysztof Kotorowski. Grający przez 12 lat dla poznańskiego zespołu bramkarz wystąpił po raz ostatni w karierze.

Lech Poznań - Ruch Chorzów 3:0 (1:0)
1:0 - Kamil Jóźwiak 25' 
2:0 - Karol Linetty 82' 
3:0 - Maciej Gajos 85'

Lech: Jasmin Burić (77' Krzysztof Kotorowski) - Robert Gumny, Paulus Arajuuri (86' Maciej Wilusz), Marcin Kamiński, Tamas Kadar, Abdul Aziz Tetteh, Karol Linetty, Kamil Jóźwiak, Maciej Gajos, Szymon Pawłowski, Dawid Kownacki (87' Piotr Kurbiel).

Ruch: Wojciech Skaba - Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Mateusz Cichocki, Marek Zieńczuk, Łukasz Surma, Artur Lenartowski (77' Tomasz Podgórski), Łukasz Hanzel, Patryk Lipski (57' Przemysław Bargiel), Łukasz Moneta, Mariusz Stępiński (82' Łukasz Siedlik).

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).

Widzowie: 11 319.

Źródło artykułu: