- Staraliśmy się podjąć walkę. Widać było, że nie murujemy bramki. Przyjechaliśmy do Wronek pograć w otwartą piłkę. Skończyło się to utratą czterech goli, ale część z nich padła po naszych błędach. Lech ma jednak zdecydowanie lepszy zespół i głównie w tym względzie należy upatrywać przyczyn wysokiej porażki moich podopiecznych - powiedział Piotr Szczechowicz w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl.
W drużynie Wisły zaszło tej zimy mnóstwo zmian personalnych, lecz na razie szkoleniowiec nie chce ich oceniać. - Jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie, by wyciągać wnioski. Mogę tylko powiedzieć, że wiosną chciałbym zobaczyć, że mój zespół walczy i robi wszystko, by poprawić swój dorobek punktowy. Czas pokaże, czy z 8. miejsca, które obecnie zajmujemy, będziemy spoglądać w górę czy też w dół.
Pomimo pojawienia się w Płocku kilku nowych twarzy, trener I-ligowca wciąż szuka kolejnych wzmocnień. - Uzupełnienia wymagają dwie pozycje. Przydałby nam się jeszcze obrońca i napastnik. Na razie nie ma jednak żadnych konkretów na ten temat - dodał Szczechowicz.
W rundzie jesiennej grę Nafciarzy cechowały spore wahania formy. Występy dobre przeplatane były z fatalnymi. Sztab szkoleniowy płocczan próbuje wyeliminować tą przypadłość. - Trzeba zrobić wszystko, żeby wiosną podobne historie się nie zdarzały. Nasza forma powinna być zdecydowanie bardziej ustabilizowana. Aby to osiągnąć, trzeba poprawić dwa elementy - zaangażowanie oraz grę obronną. Kluczem do osiągania lepszych wyników jest wyeliminowanie błędów w defensywie, które w poprzedniej rundzie skutkowały porażkami w meczach przeciwko drużynom z dolnej części tabeli - ocenił Szczechowicz.
W najbliższym czasie Wisła rozegra trzy sparingi. W środę jej rywalem będzie Start Otwock, natomiast na sobotę zaplanowano dwa mecze - z Zawiszą Bydgoszcz i ŁKS Łódź.
Przypomnijmy, że zimą płocki zespół zasilili m. in.: Janusz Iwanicki (ostatnio Motor Lublin), Przemysław Szabat (Wisła Kraków) oraz Krzysztof Wierzba (GLKS Nadarzyn). Z I-ligowcem pożegnali się natomiast: Łukasz Grzeszczyk, Marjan Jugović, Kamil Majkowski, Adrian Mierzejewski oraz Jacek Wiśniewski.