Kamil Glik blisko AS Monaco. Do jakiego klubu trafi reprezentant Polski?

Jeśli Kamil Glik trafi do AS Monaco wybierze klub, w którym piłkarze znają na pamięć twarz każdego kibica. Ale zarobi tez nieporównywalnie więcej niż w Torino i stanie przed szansą gry w Lidze Mistrzów.

Mateusz Święcicki
Mateusz Święcicki
Kamil Glik WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Kamil Glik

Jadowity żart jaki opowiadają Francuzi kpiący z frekwencji na Stade Louis II brzmi: "W każdym normalnym klubie kibice znają każdego piłkarza. Tylko w Monaco jest odwrotnie". Od wielu lat na stadion w księstwie przychodzi najmniej albo prawie najmniej kibiców. Bez względu na poziom gry reprezentowany przez piłkarzy, nazwiska grające w drużynie czy udane batalie w europejskich pucharach. Stade Louis II zapełnia się jedynie podczas szlagierowych meczów. Poza nimi świeci pustkami.

Jose Mourinho przygotowujący się kiedyś do występu na antenie telewizji Canal+ został nagrany przez operatora kamery jak mówi: "Rozmawiałem z Falcao, chcę go w Chelsea. Powiedziałem mu, żeby uciekał z Monaco, bo kto normalny chciałby grać dla pięciu tysięcy kibiców?" Po opublikowaniu tej wypowiedzi Portugalczyk był wściekły i zbojkotował francuską stację. Uważał, że to nieuczciwe, że nagrywano go, kiedy charakteryzatorka nakładała mu makijaż.

Ale Monaco to prawdopodobnie najatrakcyjniejsze miejsce do życia w całej Europie. To także szansa na rozwój piłkarski i występu w Lidze Mistrzów (przynajmniej w eliminacjach). Od kiedy Dmitrij Rybołowlew zainwestował olbrzymie pieniądze w klub i pozyskał wielkich piłkarzy (Joao Moutinho, Jamesa Rodrigueza czy Radamela Falcao) minęło trzy lata. Zdążył w tym czasie kosztownie się rozwieść i radykalnie zakręcić kurek z pieniędzmi. Monaco dziś więc wychowuje i sprzedaje. Wydaje też sumy na transfery, ale nie tak olbrzymie jak przed trzema laty. Choć pamiętajmy, że zapłacenie 11 mln euro za Brazylijczyka Jemerson było ekstrawagancją. Przed przyjazdem do Francji reklamowano go jako "Blackenbauera", zgrabnie łącząc kolor skóry z rzekomym podobieństwem w stylu gry do Franza Beckenbauera. Rzeczywistość jednak tego nie potwierdziła.

ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Oto najwięksi wygrani w polskim zespole? (źródło TVP)

Monaco świetnie szkoli, ściągając talenty z całej Francji. Akademią piłkarską kieruje Nicolas Weber. To on monitorował rozwój Anthony'ego Martiala, a teraz cmoka z zachwytu nad Kylianem Mbappe-Lottinem. Młody Francuz pobił w poprzednim sezonie rekord Thierry'ego Henry'ego i jako najmłodszy piłkarz w historii ASM zdobył bramkę w Ligue 1. Trener Leonardo Jardim powiedział mu nawet, że potrzebuje dwóch lat, by zrobić z niego piłkarza europejskiego formatu i razem z nim zagrać w Champions League. Talentów pokroju Kyliana w kolejce czeka zdecydowanie więcej. To oni napędzają koniunkturę i pozwalają osiągać dochody klubowi, który nie ma co liczyć na wpływy z dnia meczowego i sprzedaży karnetów czy koszulek.

W zakończonym sezonie Ligue 1 Monaco przegrało walkę o wicemistrzostwo (i bezpośredni awans do Ligi Mistrzów), trwoniąc 10 - punktową przewagę nad Lyonem. W 27 kolejce ASM pewnie kroczyło po Champions League, ale wykoleiło się na łatwych do pokonania zakrętach. Nie dość, że lekkomyślnie gubiło punkty, to jeszcze w decydującym starciu z Olympique poległo aż 1:6. Wadim Wasiliew, dyrektor klubu, był wstrząśnięty. Oglądający tamto spotkanie na trybunach Parc l'OL książę Monaco Albert płonął ze wstydu, a Dimitrij Rybołowlew postanowił zwolnić trenera. Ale ostatecznie Jardim zachował pozycję, głownie ze względu na wysoką rekompensatę finansową, jaką musiałby otrzymać w przypadku przedwczesnego zerwania kontraktu.

Przez portugalskiego trenera z posady dyrektora zrezygnował Claude Makelele. Francuz miał być łącznikiem pomiędzy drużyną a właścicielem klubu, ale nie potrafił efektywnie współpracować z Jardimiem. W wywiadzie dla L'Equipe wyjaśnił, że jego rozstanie po pięciu miesiącach pracy jest podyktowane brakiem porozumienia z trenerem. - Męczyłem się. To dłużej nie miało sensu - powiedział "Make".

Ewentualny transfer Kamila Glika to dla ASM wzmocnienie linii obrony. W poprzednim sezonie wskutek niezgrania tej formacji Monaco traciło zaskakującą liczbę bramek i przegrywało decydujące mecze. Po sprzedaży Layvina Kurzawy do Paris Saint-Germain, stracie Aymena Abdennoura i zmianie pozycji prawego obrońcy Fabinho, Monaco straciło swoją tożsamość. Brazylijczycy Wallace i Jemerson nie spisywali się dobrze, a Ricardo Carvalho rozegrał najgorszy sezon odkąd trafił do Francji. Andrea Raggi też nie był sobą, ale część sezonu z konieczności rozegrał na lewej obronie, pozycji kompletnie nowej dla niego.

Glik jest zatem pewniakiem do wyjściowego składu ASM. Będzie mieszkał nie tylko w fantastycznym miejscu, ale i trenował na bajecznie położonych boiskach.
Obiekty treningowe AS Monaco. Zdjęcie pochodzi z oficjalnej strony internetowej ASM Obiekty treningowe AS Monaco. Zdjęcie pochodzi z oficjalnej strony internetowej ASM
Korespondencja z Francji Mateusz Święcicki

Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×