Dwukrotnie król strzelców Copa America od lat cieniuje w Europie. Eduardo Vargas zabłyśnie w Sevilla FC?

Eduardo Vargas jest dwukrotnym królem strzelców Copa America. Nie miał sobie równych w 2015 i 2016 roku, chociaż równocześnie słabo spisuje się w rozgrywkach klubowych. Teraz ma trafić pod skrzydła byłego selekcjonera Jorge Sampaoliego.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Getty Images / Stacy Revere
W styczniu 2012 roku SSC Napoli zapłaciło za Eduardo Vargasa ponad 13 mln euro. Z napastnikiem Club Universidad wiązano pod Wezuwiuszem ogromne nadzieje, ale te okazały się płonne. Chilijczyk nie zaaklimatyzował się we Włoszech i przegrywał rywalizację o miejsce w składzie.

Po roku nieudanych występów w Napoli (28 meczów, 3 gole) Vargasa wypożyczono do Gremio Porto Alegre. W Brazylii urodzony w 1989 roku piłkarz odżył i to zaowocowało powrotem do Europy. Przeniósł się do Valencia CF i znów nie zachwycił. Strzelił wprawdzie 5 goli w ciągu pół roku, ale Nietoperze go nie wykupiły, a Napoli wypożyczyło do Queens Park Rangers.

Przeprowadzka na Wyspy Brytyjskie również nie pomogła. Roczny dorobek 22 spotkań i 3 goli nie poskutkował transferem definitywnym. Skusił się za to niemiecki TSG 1899 Hoffenheim, który wykupił chilijskiego snajpera z Napoli za 6 mln euro. Wieśniaki liczyły, że z królem strzelców Copa America wskoczą na wyższy poziom. Nic z tego - dorobek napastnika w Niemczech to jak dotąd 24 mecze i 2 bramki.

Po przeciętnym sezonie Vargas znów zabłysnął jednak na rodzimym kontynencie. Z dorobkiem 6 goli wygrał klasyfikację strzelców przed Lionelem Messim i innymi snajperami, którzy imponują skutecznością w Europie. W efekcie znów zwrócił na siebie uwagę silnych klubów. Spekulowano o jego powrocie do Ameryki Południowej, ale wiele wskazuje na to, że zasili Sevilla FC.

Triumfatora Ligi Europy objął właśnie Jorge Sampaoli, który do końca 2015 roku prowadził reprezentację Chile. - Vargas jest najlepszym piłkarzem, jakiego kiedykolwiek trenowałem - mówił niegdyś 56-latek. Teraz dzięki świetnie znanemu sobie trenerowi niespełna 27-letni zawodnik może wreszcie zaistnieć na Starym Kontynencie. Dotąd przez trzy lata spędzone w czterech europejskich klubach zdobył tylko 15 bramek.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. "Taka szansa może się powtórzyć dopiero za kilkadziesiąt lat"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×