Wicemistrz Macedonii wygrał pierwszy, rozegrany w Skopje mecz 2:0, a w rewanżu w Krakowie pokonał Pasy 2:1. To pierwszy w historii awans Skendiji do kolejnej rundy rozgrywek UEFA. Wcześniej za każdym razem ekipa z Tetowa potykała się już na pierwszej przeszkodzie.
- To był wyjątkowy, historyczny mecz dla Skendiji, dla miasta i dla całej Macedonii. Wszyscy wiedzieliśmy, że to będzie trudne spotkanie. Mówiliśmy sobie, że musimy w pierwszym kwadransie strzelić gola, bo wiedzieliśmy, że trener Cracovii będzie chciał zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartkę - komentuje Bruno Akrapović.
- W paru sytuacjach dopisało nam szczęście, ale też pokazaliśmy, jak groźni jesteśmy w kontratakach i jak dobrych zawodników mamy w ataku. W pierwszym meczu byliśmy lepsi, a w rewanżu mieliśmy trochę szczęścia - dodaje trener wicemistrza Macedonii.
Skendija odniosła historyczny sukces, ale trener Akrapović zapowiada, że nie da drużynie uczcić awansu do kolejnej fazy: - Nie ma czasu na świętowanie. Mamy zorganizowaną odnową i już za chwilę mamy pierwszy mecz kolejnej rundy z Neftczi Baku.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016. "Porozmawiajmy o... sporcie": Euro 2016 sukcesem reprezentacji? (źródło TVP)
{"id":"","title":""}