Jacek Zieliński: Możemy tylko przeprosić kibiców

- Możemy tylko przeprosić kibiców - mówi po przegranym dwumeczu I rundy el. Ligi Europy ze Skendiją Tetowo (0:2, 1:2) trener Cracovii, Jacek Zieliński.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

W pierwszym meczu Pasy przegrały z wicemistrzem Macedonii 0:2, a w rewanżu już w 13. minucie straciły gola na 0:1, co praktycznie przekreśliło ich szanse na odwrócenie losów rywalizacji.

- Bardzo chcieliśmy odrobić straty z pierwszego meczu, ale niestety nie wyszło. Nadzialiśmy się na pierwszą kontrę i mecz się zrobił dla nas trudny. Mieliśmy swoje sytuacje i kto wie, jakby się sytuacja rozwinęła, ale brakło nam trochę szczęścia. Drugi gol Skendiji przelał czarę goryczy - mówi trener Cracovii, Jacek Zieliński.

- Możemy tylko przeprosić kibiców. Nie mam chłopakom nic do zarzucenia, bo walczyli tak, jak mogli, ale zabrakło nam po trochu wszystkiego: farta i umiejętności piłkarskich - dodaje opiekun Pasów.

Odpadnięcie ze Skendiją to największy cios w trenerskiej karierze Zielińskiego? - To bolesny cios dla każdego z nas. Wszyscy liczyli, że to inaczej się potoczy, a tymczasem dostaliśmy małą lekcję. Skendija to niezły zespół, ale był w naszym zasięgu. To bolesna lekcja i będzie się nam odbijała czkawką bardzo długo. Media i kibice nie zostawią na nas suchej nitki. Wizerunek Cracovii został nadszarpnięty. Drużyna jednak się podniesie i damy sobie radę - zapewnia Zieliński.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Lawina transferowa z udziałem Biało-Czerwonych. "Już nikt nie boi się inwestować w Polaków"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×