- Nie przygotowywaliśmy się typowo pod puchar, bo rok temu to nie wyszło. Dobrze, że awansowaliśmy, ale liga jest dla nas najważniejsza, a puchar to dodatek. Fajna gra przez 30 minut pierwszej połowy. Zdobyte dwie bramki. Później oddaliśmy przeciwnikowi pole. W drugiej części cofnęliśmy się za bardzo. Gryf dochodził do sytuacji. Bramka na 3:0 nas uspokoiła, ale ten mecz mógł się różnie potoczyć - analizował drugi trener Błękitnych, Jarosław Piskorz.
Gospodarze bardzo dobrze zaprezentowali się w pierwszej połowie. Stwarzali sporo sytuacji a dwie z nich wykorzystali napastnicy: Przemysław Brzeziański i Michał Magnuski, który strzałem z 30 metrów zaskoczył bramkarza rywali. W końcówce meczu drugiego gola dołożył jeszcze nowy nabytek Błękitnych, Brzeziański, a wynik na 4:1 ustalił Maciej Więcek. Stargardzianie wycisnęli z drugiej połowy wszystko, co mogli, gdyż więcej okazji na zdobycie bramek nie mieli.
- Gryf Wejherowo nie leżał nam ostatnio w lidze. Przegrane u siebie 0:1 czy miesiąc temu na wyjeździe 0:4. Nie chcieliśmy odkrywać swoich wszystkich kart. Dlatego w pierwszym składzie nie wyszedł żaden młodzieżowiec - dodał Jarosław Piskorz. Obie drużyny spotkają się już 30 lipca w Wejherowie na inaugurację II ligi. Trenerzy podkreślali wagę starcia o punkty.
- Nie mogę być zadowolony z wyniku. Nie chciałbym mocno analizować całego spotkania, ponieważ za dwa tygodnie mamy rewanż, który zagramy na rozpoczęcie ligi. Jest czas żeby to wszystko poprawić. Wiedziałem, że na tym etapie przygotowań mogą się zdarzyć błędy. Może nie aż takie, ale mamy dużo materiału do wyciągnięcia wniosków. Zawsze wynik jest otwarty, ale zupełnie inaczej będzie to wyglądało za dwa tygodnie - zapewniał Mariusz Pawlak, który w sobotę oficjalnie zadebiutował w roli trenera Gryfa.
ZOBACZ WIDEO Dariusz Wdowczyk: wygraliśmy, ale wciąż mamy nad czym pracować (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
Szkoleniowiec przypomniał swoją poprzednią wizytę w Stargardzie. W sierpniu 2014 roku, także w Pucharze Polski, przegrał prowadząc Chojniczankę Chojnice 0:1. - Puchar to jest fajna przygoda. Można grać z lepszymi zespołami. Życzę drużynie ze Stargardu żeby zaszła jak najdalej. Gdy przegrałem tutaj z Chojniczanką, Błękitni awansowali do półfinału - wspominał Mariusz Pawlak.
Rywalem Błękitnych w 1/32 Pucharu Polski będzie Drutex-Bytovia Bytów. Mecz odbędzie się w sobotę, 23 lipca o godz. 17:00 na stadionie przy ulicy Ceglanej w Stargardzie. Czy piłkarze z Pomorza Zachodniego zdołają się zbliżyć do sukcesu, który nie tak dawno osiągnęli? Jak się okazuje, Mariusz Pawlak to nie jedyna postać, która uczestniczyła w tamtych wydarzeniach. We wstępnych rundach bramki podobnie, jak w sobotę strzelali dla Biało-Niebieskich Magnuski oraz Więcek. Już kolejny przeciwnik będzie jednak wymagający. Tym bardziej, że w zachodniopomorskim klubie wyraźnie postawili na sumienne przygotowanie się do rozgrywek ligowych.