Piłkarz 1. kolejki Lotto Ekstraklasy: serbski karateka przyćmił ligowców

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Miroslav Covilo
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Miroslav Covilo

Niemający sobie równych w powietrznej walce defensywny pomocnik, który po inaugurującej sezon 2016/2017 serii spotkań jest liderem klasyfikacji strzelców. Miroslav Covilo - to piłkarz 1. kolejki Lotto Ekstraklasy wg WP SportoweFakty.

W sierpniu 2014 roku Miroslav Covilo trafił do Cracovii jako solidny defensywny pomocnik, którego dużym atutem jest skuteczność, ale w żadnym z poprzednich klubów 30-letni Serb nie był jednak aż tak skuteczny, jak jest w barwach Pasów.

Będący jednym z największych transferowych wyrzutów sumienia Lecha Poznań Serb rozegrał dla krakowskiego klubu 56 ligowych spotkań, w których zdobył 13 bramek. To strzelecki dorobek, którego mogą mu pozazdrościć czołowi ofensywni zawodnicy Lotto Ekstraklasy. Choćby Dawid Kownacki strzelił 12 goli w 67 występach, Darko Jevtić 11 w 56 meczach, Michał Masłowski zdobył 10 bramek w 57 spotkaniach, dorobek Ondreja Dudy to 10 trafień w 66 występach, a po sześć trafień na koncie mają Bartosz Kapustka (60) i Guilherme (56).

Covilo zaczął sezon 2016/2017 z wysokiego C. Rosły Serb, który w młodości ćwiczył sztuki walki i ma czarny pas karate, a który między innymi dzięki temu nie ma sobie równych w powietrznej walce, już w 4. minucie meczu z Piastem Gliwice (5:1) głową na gola zamienił dośrodkowanie Jakuba Wójcickiego. Gra głową to jego specjalność, o czym szybko przekonał się Mateusz Szczepaniak, którego Covilo staranował, starając się dojść do zagranej przez Wójcickiego piłki. - Już wiem, że kiedy Miro pracuje w powietrzu, to lepiej mu nie przeszkadzać, bo można nieźle ucierpieć - śmiał się spotkaniu nowy napastnik Cracovii.

ZOBACZ WIDEO Patryk Małecki: większości z nas wciąż brakuje świeżości (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

W 70. minucie Covilo zaskoczył Jakuba Szmatułę - i chyba wszystkich kibiców oglądających niedzielny hit 1. kolejki - strzałem sprzed pola karnego. To rzadkość w jego wykonaniu. - To chyba jego pierwsze uderzenie zza "szesnastki" odkąd jest w Cracovii. To jest niesamowita sprawa, że on strzelił nogą - kręcił głową Mateusz Cetnarski.

Sam Covilo z rozbrajającą szczerością opisał akcję, po której zdobył drugą bramkę: - Nikt mnie nie atakował. Kiedy biegłem z piłką, widziałem, że do przodu idzie Erik, ale kiedy chciałem mu podać, zobaczyłem, że był na spalonym. Nie miałem, co zrobić, więc musiałem uderzyć. Fajnie wpadło.

Serb jest zawodnikiem Cracovii już od dwóch lat, a niedawno przedłużył umowę z Pasami aż do końca sezonu 2019/2020. To duży sukces krakowskiego klubu, biorąc pod uwagę, że Covilo miał oferty z klubów niemieckiej Bundesligi i jej zaplecza. Serb jednak doskonale czuje się w Krakowie i nie chciał zmieniać otoczenia. To zawodnik, w oparciu o którego trener Jacek Zieliński może budować silną Cracovię.

Komentarze (1)
Jago Holik
19.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A jak tam puchary wam poszly? Juz 2 runda?