Grzegorz Jakosz: W każdym meczu będziemy grać o życie

Walczący o utrzymanie lubuski beniaminek pierwszej ligi przeszedł rewolucję kadrową. Jak podkreśla trener Mieczysław Broniszewski, największe zmiany zaszły w gorzowskiej defensywie. Grzegorz Jakosz ma zapewnić spokój i pewność w gorzowskiej obronie.

Grzegorz Jakosz jest jednym z nowych zawodników, którzy zimną wzmocnili GKP Gorzów Wlkp. Nowy obrońca występował już w ekstraklasie oraz grał w takich zespołach jak GKS Bełchatów, Górnik Zabrze, Polonia Warszawa, Arka Gdynia czy Odra Wodzisław. Aktualnie Jakosz podpisał 1,5 roczny kontrakt z gorzowską drużyną. - Myślę, że każdy wierzy, że GKP Gorzów utrzyma się w pierwszej lidze. Z takim zamiarem tutaj przyjechałem. Na pewno mam jakiś bagaż doświadczeń z iluś tam lat gry w ekstraklasie. Na pewno będę chciał pomóc. Cieszę się bardzo, że mam zaszczyt pracować z takim trenerem jak Mirosław Broniszewski - powiedział Grzegorz Jakosz.

Gorzowska drużyna w okresie zimowym przeszła rewolucję kadrową. Z zespołem pożegnało się kilkunastu zawodników broniących barw GKP w pierwszej rundzie. W ich miejsce jak na razie pozyskano ośmiu nowych piłkarzy. Czy nowa drużyna dobrze przygotuje się do rundy wiosennej? - Aktualnie musimy skupić się na taktyce. W kadrze jest bardzo dużo zawodników i będziemy musieli doskonalić naszą grę. Musimy być zgrani, a w pierwszym meczu musimy wybiec w pełni formy. Przyjeżdżałem w nieznane. Muszę jednak powiedzieć, że w tej drużynie drzemie ogromny potencjał. Mam nadzieję, że każdy sprzeda na boisku to co ma najlepsze i będziemy zdobywać te punkty potrzebne nam do utrzymania. W każdym meczu będziemy grać o życie. Myślę, że takie miasto jak Gorzów zasługuje na to by mieć drużynę co najmniej na zapleczu ekstraklasy - skomentował obrońca GKP.

Mimo tego, że Jakosz jest jednym z zawodników, którzy mieli okazję grać na boiskach ekstraklasy nie ma pewności, że od początku rundy będzie występował w pierwszym składzie GKP. - Już od bardzo dawana gram w piłkę. Czuję się na siłach, by reprezentować GKP w każdym spotkaniu. Teraz będzie zależało do trenera, kto wybiegnie na boisku. Kadra liczy około 20 piłkarzy i każdy będzie walczył o to miejsce - dodał Jakosz.

Komentarze (0)