Kazimierz Moskal: Trudno mi racjonalnie ocenić Koronę Kielce

Pogoń Szczecin podejmie w piątek Koronę Kielce, która rozpoczęła sezon najgorzej spośród klubów Lotto Ekstraklasy. - Porażka rywala 0:4 w poprzednim meczu nie jest dla nas dobrym omenem - mówi trener Kazimierz Moskal.

Korona Kielce rozpoczyna sezon od dwóch meczów na wyjeździe. Z Lubina wróciła na tarczy, a porażka 0:4, którą poniosła z KGHM Zagłębiem była bolesna. Złocisto-krwiści zamierzają zaprezentować się lepiej na stadionie Pogoni Szczecin.

- Porażka rywala 0:4 nie jest dla nas dobrym omenem. Korona będzie mocno zmotywowana, a być może nastawi się na głęboką defensywę. Na początku tygodnia powiedziałem chłopakom w szatni, że nie zagramy z łatwym przeciwnikiem - opowiada Kazimierz Moskal, trener Pogoni Szczecin.

- Po takim występie Korony trudno mi racjonalnie ją ocenić. Pierwszego gola straciła po 50 sekundach. Nie minęła pierwsza połowa i przegrywała 0:4. W takich momentach nie wiadomo co dalej grać. Druga część była już bezbramkowa, więc generalnie trudno analizować co Korona może i co chce grać.

Również drużyna prowadzona przez Moskala zagra w piątek o pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie. Pogoń przegrała na inaugurację 1:2 z Wisłą Kraków. Oczekiwania były zdecydowanie większe. Dał o sobie znać ponownie problem Portowców z poprzedniego sezonu.

ZOBACZ WIDEO Nowy sponsor Ekstraklasy, czyli stawiamy na rozwój (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Gdybyśmy byli bardziej skuteczni wynik byłby korzystny. Bezpośrednio po meczu powiedziałem tylko jedno zdanie: jeżeli mamy takie sytuacje, jakie mieliśmy, musimy je wykorzystywać. Nie mieliśmy prawa przegrać tego spotkania z Wisłą. Zdecydował o tym stały fragment. Na szczęście szybko mamy okazję, by odkuć się - mówi Moskal.

Trener Pogoni nie był zadowolony z postawy Jakuba Słowika. Bramkarz wprowadzał nerwowość w zespole swoimi błędami przy wyprowadzeniu piłki. Gotowy, by pokazać się Moskalowi w meczu o stawkę jest Dawid Kudła.

- Słowik podejmował za duże ryzyko. Swoimi błędami technicznymi czy złymi decyzjami powodował, że ciśnienie mi podskakiwało. Chcemy wykorzystywać bramkarza w rozegraniu, ale nie chodzi o ryzykowanie straty gola. W niektórych sytuacjach lepiej kopnąć piłkę daleko w aut czy na korner - przyznaje szkoleniowiec.

Do pełni sił wraca Takafumi Akahoshi. Japończyk gra od lat na pozycji ofensywnego pomocnika. Realne, że Akahoshi wskoczy do jedenastki na Koronę, ponieważ ustawienie z Matrasem, Drygasem i Murawskim przygotowane na Kraków nie było wybitnym rozwiązaniem.

- To była koncepcja na Wisłę. Musieliśmy wzmocnić środek pola, by móc swobodnie atakować skrzydłami. Mecz z Koroną to trochę inna historia i poszukamy innych rozwiązań. Nie jest tak, że trio z Krakowa ma pewne miejsce i od niego zaczynam ustalanie składu - zapewnia nowy trener szczecinian.

Pojedynek Pogoni z Koroną rozpocznie się w piątek o godzinie 18.

Komentarze (0)