- Czekaliśmy na swoją sytuację. Mieliśmy ją, ale nie udało się. Musimy wszyscy popracować nad tym, żeby kreować z przodu więcej okazji - mówi Adam Kokoszka.
- Oni chcieli grać środkiem, ale wydaje mi się, że mieli problemy z tworzeniem sytuacji. Coś tam stworzyli w drugiej połowie - dodaje pomocnik zespołu z Wrocławia.
Jest jednym z głównych architektów tego sukcesu, za jaki można uznać bezbramkowy remis Śląska na stadionie Legii Warszawa.
- Oczywiście ważne jest, żeby nie tracić bramek. To drugi mecz na plus - zaznacza. Śląsk po dwóch meczach ligowych ma dwa punkty i bilans bramkowy 0:0. Ale warto zaznaczyć, że grał z Lechem Poznań i Legią, a więc miał najtrudniejszy możliwy start sezonu.
- Na pewno lepiej zremisować niż przegrać, ale w każdym meczu wychodzimy po 3 punkty. Dopiero się rozkręcamy, nowi zawodnicy wchodzą. Z meczu na mecz będziemy lepiej wyglądać - uważa.
ZOBACZ WIDEO Piotr Stokowiec: wypłynęliśmy na głębokie wody (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Śląsk w poprzednim sezonie rozczarował, nie dostał się do pierwszej ósemki.
- Nie chcę teraz określać celów na sezon, gramy z meczu na mecz i zobaczymy gdzie nas to zaprowadzi. Wiadomo, że ligę się dzieli, więc najpierw musimy grać o tę ósemkę, a potem stawiać kolejne cele - zaznacza.
Piłkarz docenia remis, choć zaznacza, że przyjechał do Warszawy po zwycięstwo.
- Chcieliśmy z Legią wygrać. Kto przyjeżdża do Warszawy po remis, ten wraca bez punktów. W naszej lidze ten jeden punkt może wiele znaczyć. Co roku jest ścisk w tabeli i ten jeden punkt decyduje o tym czy ktoś wejdzie do lepszej ósemki - mówi.