Górnik Łęczna - Lechia Gdańsk: Zrehabilitować się po inauguracji

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska

Na otwarcie sezonu oba zespoły przegrały 1:2. Porażka mocniej zabolała Lechię, która za wszelką cenę chce potwierdzić swój potencjał i wysokie aspiracje.

Mocno przemeblowany w przerwie letniej Górnik Łęczna rozpoczął rozgrywki od wyjazdowej porażki z Ruchem Chorzów, a decydującego gola stracił w doliczonym czasie. Zielono-czarni w pierwszej połowie zagrali kiepsko, dopiero po przerwie wrzucili wyższy bieg, ale zabrakło im skuteczności. Wciąż nie może przełamać się Piotr Grzelczak, który w 2016 roku jeszcze nie strzelił gola.

Lekarstwem na kłopoty Górnika ma być Vojo Ubiparip, od pewnego czasu testowany w Łęcznej. Były piłkarz Lecha Poznań po roku wraca do Polski i chce przypomnieć się w Lotto Ekstraklasie. Dopięcie tego transferu będzie tym ważniejsze, że niedawno łęcznianie pozbyli się Jakuba Świerczoka.

Wśród gospodarzy zabraknie dwóch kontuzjowanych defensorów - Łukasza Mierzejewskiego i Adriana Basty. W tej sytuacji pewne miejsce w składzie ma doświadczony Paweł Sasin, który w ubiegłym sezonie tylko 10-krotnie pojawiał się w podstawowej jedenastce. Niewykluczone, że od pierwszej minuty zagra Bartosz Śpiączka. 24-letni napastnik z niezłej strony zaprezentował się w Chorzowie.

W tym sezonie Górnik w roli gospodarza będzie występował na Arenie Lublin. Co ciekawe, łęcznianie i Lechia to jedyne drużyny z Lotto Ekstraklasy, które już rozgrywały mecze na tym otwartym w 2014 roku obiekcie. Gdańszczanie wzięli udział w ubiegłorocznym turnieju Lotto Lubelskie Cup, zaś Górnik ma za sobą sparingi w Lublinie.

ZOBACZ WIDEO Laskowski: Zagłębie? Tę grę ogląda się z przyjemnością

{"id":"","title":""}

Przed tygodniem Lechia uległa na wyjeździe Wiśle Płock 1:2, choć już po kwadransie prowadziła. Beniaminek zdołał jednak odrobić straty i odprawił faworyta z kwitkiem. Ta wpadka na inaugurację pobudziła w podopiecznych Piotra Nowaka sportową złość. Gdańska ekipa mierzy w mistrzostwo Polski i nie może pozwolić sobie na kolejne potknięcia.

W Lublinie kolegów nie wspomogą Sebastian Mila i Lukas Haraslin - obaj nadal leczą kontuzje. Mimo wszystko nie jest to wielkim problemem dla trenera Nowaka, który ma duże pole manewru. Goście zrobią wszystko, by zwyciężyć i już na początku sezonu dołączyć do czołówki. Górnik jednak tanio skóry nie sprzeda i nawet punkt w starciu z faworytem będzie dla niego sukcesem.

Górnik Łęczna - Lechia Gdańsk / pon. 25.07.2016, godz. 18:00, Arena Lublin

Górnik: Prusak - Sasin, Pruchnik, Szmatiuk, Leandro - Bonin, Drewniak, Tymiński, Pitry, Piesio - Śpiączka.

Lechia: Milinković-Savić - Wojtkowiak, Janicki, Maloca, Wawrzyniak - Flavio Paixao, Chrapek, Wolski, Krasić, Peszko - Marco Paixao.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Komentarze (0)