Michał Efir we wczesnym wieku został zawodnikiem Legii Warszawa. Tam jednak nie potrafił się przebić. Jego karierę przerwały kontuzje i przez cztery sezony zagrał w zaledwie trzech meczach. W ciągu ostatnich dwóch sezonów zagrał w 52 spotkaniach Ruchu Chorzów, ale tylko raz znalazł się w wyjściowej jedenastce.
W Drutex-Bytovii Bytów Efir będzie mógł wreszcie pokazać, na co go stać. - Nie uważam, że moje przyjście do Drutex-Bytovii to krok w tył. Potrzeba mi przede wszystkim regularnej gry. Jeśli będę w stanie wywalczyć sobie miejsce w składzie, złapię jak najwięcej minut na boisku, będę mógł po sezonie powiedzieć, że był to krok w przód - powiedział piłkarz.
Napastnik liczył na co innego zmieniając Warszawę na Chorzów. - Ostatni sezon nie był to dla mnie udany. Spodziewałem się czego innego, przychodząc do Ruchu. Liczyłem, że otrzymam szansę regularnej gry. Trudno nazwać szansą minuty, które dostałem, wchodząc z ławki rezerwowych, w momencie, kiedy mecz jest już w pewien sposób ułożony. Aczkolwiek traktuję to również jako dobre doświadczenie i mam za sobą dwa lata gry w Ekstraklasie - ocenił Michał Efir.
Kariera Efira mogłaby wyglądać dużo inaczej, gdyby nie kontuzje. - Rzeczywiście miałem swoje kłopoty zdrowotne. Ostatnio z powodu problemów mięśniowych byłem wyłączony na trzy tygodnie, ale też była praca indywidualna. Kontuzje są wkalkulowane w zawód piłkarza. Aktualnie jestem w pełni zdrowy - zdeklarował.
ZOBACZ WIDEO Piotr Stokowiec: Znam duński futbol. Oni tworzą zespół (źródło TVP)
{"id":"","title":""}