- Byłem zaskoczony naszą dobrą postawą w pierwszej połowie, zwłaszcza że graliśmy na wyjeździe. Nie spodziewałem się, że w Lubinie jesteśmy w stanie zagrać na takim poziomie - mówił po spotkaniu Jakob Michelsen.
W pierwszej odsłonie SonderjyskE strzeliło dwie bramki. Najpierw Martina Polacka strzałem tuż przy słupku pokonał Simon Kroon. Później wicemistrzowie Danii po wyrzucie z autu podwyższyli prowadzenie na 2:0, ale tuż przed przerwą Zagłębie uzyskało kontaktowego gola.
W drugiej połowie mecz wyglądał już zupełnie inaczej. Miedziowi zdecydowanie dominowali. - To był mecz dwóch połów, przed nami jeszcze rewanż. Zagłębie to trudny przeciwnik, zagrał bardzo dobrze. Graliśmy świetnie przez 46 minut pierwszej połowy, dopóki nasz bramkarz nie popełnił błędu. W drugiej połowie Zagłębie pokazało, dlaczego jest jednym z kandydatów do mistrzostwa. Golkiper naszej drużyny zrewanżował się za błąd popełniony przed przerwą, wykonując kilka świetnych interwencji - przyznaje Michelsen.
ZOBACZ WIDEO Maciej Dąbrowski: mogliśmy to spotkanie spokojnie wygrać (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Świetna postawa po przerwie nie przyniosła jednak żadnej bramki. Kapitalną okazję miał do tego Filip Starzyński, który jednak nie wykorzystał rzutu karnego.
- Nic tu nie jest przesądzone, sprawa awansu jest cały czas otwarta i wszystko wyjaśni się w rewanżu. Pragnę dodać, że byliśmy dobrze przygotowani do tego meczu, staraliśmy się rozszyfrować Zagłębie, mieliśmy swój pomysł w jaki sposób będziemy ten mecz rozgrywać. W pierwszej połowie to się udało, w drugiej graliśmy trochę gorzej, ale wynik mimo wszystko nadal jest korzystny. Muszę pochwalić kibiców i władze klubu, pobyt w Lubinie był dla nas perfekcyjny - podsumował szkoleniowiec rywali.