Kolejorz niejako kontynuuję fatalną serię z rundy finałowej poprzedniego sezonu, gdy zaprzepaścił szansę na udział w europejskich pucharach. - O tym co działo się w minionych rozgrywkach nie chcę już rozmawiać, dlatego nie będę porównywał tamtych kłopotów do obecnych - uciął kapitan poznaniaków.
Po spotkaniu z Jagiellonią Białystok nastroje były jeszcze bardziej minorowe niż przy okazji porażki z KGHM Zagłębiem Lubin. - Mieliśmy mniej sytuacji niż wtedy. W starciu z Miedziowymi byliśmy po prostu nieskuteczni, a tym razem być może graliśmy za wolno, bądź posyłaliśmy za mało prostopadłych piłek - przyznał Łukasz Trałka.
Doświadczony pomocnik występuje w Lechu już piąty sezon. Jak z jego perspektywy wygląda diagnoza obecnej sytuacji? - W takich momentach najciężej znaleźć pewność siebie. To jest największy kłopot. Zupełnie inaczej by to wyglądało, gdybyśmy to my objęli prowadzenie. Pojawiłby się spokój, luz i polot. Tymczasem nie możemy trafić do siatki i to zostaje w głowach. W przeszłości udawało nam się jednak wychodzić z podobnych tarapatów i jestem pewny, że odzyskamy skuteczność. Sęk w tym, że trzeba to zrobić już, bo czasu nie ma - zaznaczył.
ZOBACZ WIDEO Maciej Dąbrowski: mogliśmy to spotkanie spokojnie wygrać (źródło TVP)
{"id":"","title":""}