Łukasz Załuska zadebiutował w Wiśle w meczu 3. kolejki z Lechią Gdańsk (1:3), a drugi występ przypadł na 192. derby Krakowa, w których Biała Gwiazda uległa Cracovii 1:2. W obu spotkaniach 34-latek mógł spisać się lepiej, ale trener Dariusz Wdowczyk nie zamierza obarczać bramkarza odpowiedzialnością za porażki.
- Dajmy mu czas. Jako cały zespół nie mamy teraz łatwego okresu, więc winienie bramkarza za wszystko, co się dzieje na boisku i za stracone gole, byłoby dużym uproszczeniem - mówi Wdowczyk.
W trzech ostatnich meczach wyjazdowych Wisła straciła aż osiem bramek. Białej Gwieździe nie pomógł nawet powrót do ustawienia z kwartetem defensorów. Trener Wdowczyk uważa jednak, że problemem nie jest gra obronna jego zespołu, a niemoc w ofensywie.
- Trzeba się zastanowić nie nad tym, że tracimy bramki, a nad tym, że ich nie zdobywamy. Do tej pory nawet jak traciliśmy gole, to sami strzelaliśmy ich więcej od przeciwnika, a teraz tak nie jest - mówi Wdowczyk, który po derbach Krakowa miał pretensje do Pawła Brożka i Zdenka Ondraska: - Zdecydowanie więcej wymagam od naszych napastników. Wymagam większej pracy i w obronie, i ataku. To jest ciężka robota i muszą ją wykonywać ją taką samą jak inni zawodnicy. Nie winię ich za porażkę, ale wymagam od nich zdecydowanie więcej.
ZOBACZ WIDEO Rafał Majka: naprawdę nie wiem jak uniknąłem kraksy (źródło TVP)
{"id":"","title":""}