Początkowo inicjatywa była po stronie Wiślaków, ale w miarę szybko do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Po 20 minutach sosnowiczanie mieli ogromną szansę wyjść na prowadzenie. W sytuacji sam na sam znalazł się Tin Matić, lecz tak samo jak w ostatnim ligowym spotkaniu, tak i tę okazję zmarnował wręcz koncertowo.
Niespełna 60 sekund później bardziej doświadczony Żarko Udovicić pokazał Chorwatowi jak powinien się zachować. Serb dostał świetne podanie od Krzysztofa Markowskiego i potem wpakował piłkę do bramki. Tym razem Łukasz Załuska nie miał nic do powiedzenia.
Krakowianie nacierali na bramkę rywali, ale brakowało im wykończenia - albo zawodziła skuteczność, albo dobrze spisywała się defensywa Zagłębia. Ta jednak zupełnie pogubiła się przy rzucie wolnym Wisły z boku pola karnego. Adam Mójta świetnie wykorzystał tę okazję i strzałem z ostrego kąta pokonał zdezorientowanego Jakuba Szumskiego.
Do przerwy był remis 1:1, ale już na początku drugiej połowy Udovicić mógł zapracować na miano bohatera Zagłębia. Serb uderzył z ostrego kąta, ale trafił w boczną siatkę. Nie próżnowała również Wisła, której na drodze do prowadzenia stanął słupek.
Spotkanie toczyło się w szybkim tempie i było niezwykle emocjonujące, a obie drużyny marnowały kolejne okazje. Tomasz Cywka sfaulował Martina Pribulę i sędzia odgwizdał rzut karny. Tę sytuację pewnie na gola zamienił Sebastian Dudek. Zagłębie ponownie miało przewagę, ale nie cieszyło się z niej zbyt długo.
Krzysztof Drzazga skorzystał ze złego wykopu Szumskiego, przejął piłkę i dał Wiśle remis. Dwie minuty później było już 2:3, a to za sprawą fatalnej interwencji doświadczonego Tomasza Nowaka, który zaliczył samobójcze trafienie.
W końcówce regulaminowego czasu gry Tin Matić odkupił swoje winy z początku meczu. Po rzucie wolnym świetnie dostawił nogę i wpakował piłkę do bramki na 3:3. Piłkarze Wisły protestowali, argumentując, że Matić był na spalonym.
Po regulaminowym czasie gry było 3:3, więc doszło do dogrywki. Po ośmiu minutach Zagłębie grało w osłabieniu, gdyż sędzia odgwizdał faul Żarko Udovicicia na Jakubie Bartoszu. Wisła szukała czwartej bramki i ją znalazła. Po zagraniu ręką Łukasza Matusiaka karnego wykorzystał Denis Popović.
Łukasz Załuska fenomenalnie obronił strzał Tina Maticia. Była to interwencja meczu, gdyby nie bramkarz Wisły, sosnowiczanie znowu wydarliby remis. W doliczonym czasie gry w polu karnym upadł Kamil Wiktorski, ale sędzia nie podyktował karnego.
Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków 3:4 (1:1, 3:3, 3:4)
1:0 - Żarko Udovicić 21'
1:1 - Adam Mójta 42'
2:1 - Sebastian Dudek 69' (k.)
2:2 - Krzysztof Drzazga 75'
2:3 - Tomasz Nowak 77' (sam.)
3:3 - Tin Matić 87'
3:4 - Denis Popović 110' (k.)
Składy:
Zagłębie Sosnowiec: Jakub Szumski - Konrad Budek, Kamil Wiktorski, Krzysztof Markowski (84' Patryk Mularczyk), Robert Bartczak (81' Jakub Wilk), Wojciech Łuczak (59' Martin Pribula), Łukasz Matusiak, Sebastian Dudek, Tomasz Nowak, Żarko Udovicić, Tin Matić.
Wisła Kraków: Łukasz Załuska - Tomasz Cywka, (71' Jakub Bartosz), Alan Uryga, Maciej Sadlok, Rafał Pietrzak, Rafał Boguski, Denis Popović, Krzysztof Mączyński (119' Piotr Żemło), Petar Brlek (67' Krzysztof Drzazga), Adam Mójta, Mateusz Zachara.
Żółte kartki: Robert Bartczak, Tin Matić (Zagłębie) oraz Adam Mójta, Maciej Sadlok, Krzysztof Mączyński, Rafał Pietrzak, Łukasz Załuska (Wisła).
Czerwona kartka: Żarko Udovicić (Zagłębie) /98' - za faul/
Sędzia: Kornel Paszkiewicz (Wrocław).
Awans do 1/8 finału Pucharu Polski: Wisła Kraków
ZOBACZ WIDEO Jans-Ignacik i Kania: jesteśmy zawiedzione, ale dałyśmy z siebie wszystko (źródło TVP)
{"id":"","title":""}