Sampdoria Genua chce Michała Pazdana. Szykuje się kolejne osłabienie?

PAP / Leszek Szymański
PAP / Leszek Szymański

Włoski portal "Tutto Mercato" informuje, że Sampdoria jest zainteresowana sprowadzeniem Michała Pazdana. To nie jest pierwszy klub, który chce obrońcę Legii. Stołeczny klub przed Ligą Mistrzów może wpaść w tarapaty.

Włosi zwracają uwagę, że Pazdan może grać zarówno w obronie, jak i pomocy. - To doświadczony piłkarz, reprezentant Polski, który rozegrał w tym sezonie siedem meczów i jest kapitanem zespołu - czytamy w tekście o piłkarzu mistrzów Polski.

Sampdoria Genua to piętnasty klub poprzedniego sezonu Serie A. Do klubu z Genui tracił niedawno pomocnik Lecha Poznań, Karol Linetty. Obrońcą Legii interesuje się również spadkowicz z Bundesligi, Hannover 96. Niemcy chcą jeszcze w tym sezonie wywalczyć awans do ekstraklasy. Są gotowi wydać na Pazdana 3-4 miliony euro.

Piłkarz nie chce odnosić się do transferowych spekulacji. - Nie wypowiadam się na ten temat. Jestem w Legii i jestem z tego zadowolony - mówił nam kilka dni temu zawodnik.

Pazdan trafił do Legii z Jagiellonii latem 2015 roku. Z klubem zdobył mistrzostwo i puchar Polski.

O swoim możliwym transferze do niedawna nie chciał też mówić Nemanja Nikolić. Teraz już potwierdza, że ma poważną ofertę, a wszyscy już wiedzą, że chodzi o angielski Hull City. Mało tego, dziennikarze z Wysp już podają, że Węgier na sto procent odejdzie z polskiego klubu jeszcze tego lata. To będzie potężne osłabienie.

Mogą być dwa, jeśli barwy zmieni również Michał Pazdan. Reprezentant Polski wypromował się na Euro 2016, zainteresowanie nim nie może dziwić. Nasz obrońca ma 28 lat, być może to ostatni moment, żeby wyjechać zagranicę. On i Nikolić to bezsprzecznie dwóch najlepszych piłkarzy Legii w tym sezonie. Utrata obu może być potężnym ciosem. Mistrz Polski jest już jedną nogą w Lidze Mistrzów, niemal pewne jest, że zagra w fazie grupowej.

ZOBACZ WIDEO "Po raz pierwszy komentatorzy z innych telewizji przybijali nam piątki" (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: