Górnik - Pogoń: zła seria przełamana, Roman Gergel bohaterem

PAP/EPA / PAP/Andrzej Grygiel
PAP/EPA / PAP/Andrzej Grygiel

W meczu 4. kolejki I ligi Górnik Zabrze pokonał u siebie Pogoń Siedlce 2:0. Dla zabrzan było to pierwsze w tym sezonie zwycięstwo, a oba gole dla gospodarzy zdobył Roman Gergel.

Na papierze faworytem tego spotkania wydawał się być Górnik Zabrze. Ślązacy po spadku z Ekstraklasy zapowiadali, że ich celem jest walka o szybki powrót do elity. Jednak po trzech kolejkach 14-krotni mistrzowie Polski z dorobkiem punktu zajmowali lokatę w strefie spadkowej I ligi. Z kolei Pogoń Siedlce miała na swoim koncie 3 punkty. Wszystko zweryfikowało boisko.

Pogoń niczym nie zaskoczyła gospodarzy. - Wiemy, że rywale przyjeżdżając do Zabrza specjalnie się mobilizują i grają z dodatkową motywacją - mówił przed meczem obrońca Górnika Szymon Matuszek. Jego słowa miały odzwierciedlenie na boisku. Pogoń sprawiała lepsze wrażenie, próbowała stwarzać ofensywne akcje, ale na przeszkodzie stawali obrońcy Górnika.

Co niespotykane na zabrzańskim stadionie, przez kilka minut panowała na nim zupełna cisza. Służby porządkowe nie pozwoliły fanom na rozwieszenie flag, a najzagorzalsi kibice z młyna na znak protestu na kilka minut opuścili trybunę, po czym wznowili głośny doping. Górnik z biegiem czasu przejmował inicjatywę. Gospodarze częściej gościli na połowie rywali, ale długo nie przekładało się to na groźne strzały.

- Musimy częściej atakować, stwarzać sobie sytuacje - mówił przed meczem trener Marcin Brosz. Jego podopieczni wzięli sobie te słowa do serca, szybko zyskiwali przewagę, a Pogoń w swoim polu karnym broniła się w dziesiątkę. Górnik w pierwszej połowie bił głową w mur złożony z defensorów Pogoni. Zabrzanie sforsować obronę przeciwnika próbowali na kilka sposobów, ale brakowało im ostatniego podania i skuteczności.

Obraz gry niewiele zmienił się po przerwie. Górnik nadal dominował nad Pogonią, ale bramkarz gości, Rafał Misztal, nie był zmuszany do pokazania pełni swoich umiejętności. Zabrzanie ani po ataku pozycyjnym, ani po dośrodkowaniach ze skrzydeł, ani po strzałach z dystansu nie sprawiali zagrożenia pod bramką przeciwnika. W dodatku nie potrafili wykorzystać błędów obrońców rywali.

Tak było do 58. minuty. Wówczas to Górnik przeprowadził zabójczo szybką akcję. Najpierw Rafał Kurzawa z autu rzucił w kierunku Szymona Skrzypczaka, ten uwolnił się spod opieki defensorów rywali i dośrodkował do Romana Gergela, który strzałem głową pokonał Misztala. Po stracie bramki Pogoń zaczęła grać ofensywniej i zostawiała więcej miejsca zabrzanom, którzy starali się to wykorzystać i podwyższyć prowadzenie.

Siedlczanie nie potrafili odpowiedzieć gospodarzom jakąkolwiek groźną akcją, a swoich szans szukali jedynie w stałych fragmentach. Z kolei zabrzanie mieli kilka okazji do zdobycia drugiej bramki i swego dopięli w 77. minucie, kiedy to ponownie Misztala pokonał Gergel, a tym razem asystował mu Dawid Plizga. W końcówce 14-krotni mistrzowie Polski mieli jeszcze kilka okazji do zdobycia kolejnych goli, ale wynik nie uległ już zmianie. Był to pierwszy w tym sezonie ligowy triumf Górnika Zabrze.

Górnik Zabrze - Pogoń Siedlce 2:0 (0:0)
1:0 - Roman Gergel 58'
2:0 - Roman Gergel 77'

Składy:

Górnik: Mateusz Kuchta - Szymon Matuszek, Bartosz Kopacz, Adam Danch, Rafał Kurzawa - Roman Gergel, Konrad Nowak (69' Adam Wolniewicz), Erik Grendel (77' Maciej Ambrosiewicz), Dawid Plizga, Łukasz Wolsztyński (54' Szymon Skrzypczak) - Igor Angulo.

Pogoń: Rafał Misztal - Konrad Wrzesiński, Mateusz Żytko, Arkadiusz Jędrych, Łukasz Wójcik, Damian Świerblewski (70' Alban Sulejmani), Rafał Makowski, Daniel Dybiec (66' Grzegorz Tomasiewicz), Cezary Demianiuk (87' Michał Bajdur), Marcin Burkhardt, Daniel Gołębiewski.

Żółte kartki: Gergel, Matuszek, Ambrosiewicz (Górnik) Burkhardt (Pogoń).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Łukasz Witczyk z Zabrza
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": Brazylia oknem wystawowym

(źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (1)
avatar
Imisirah
19.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wydawało się, że Górnik szybko wróci do ekstraklasy ale wcale tak nie musi być .