Trener Napoli: Arkadiusz Milik wie jak strzelać gole, ale Gonzalo Higuaina nie skopiuje

Newspix / ZUMA/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
Newspix / ZUMA/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Trener SSC Napoli przed pierwszym meczem zespołu o stawkę przyznaje, że wypełnienie luki po Gonzalo Higuainie to zadanie niemal niewykonalne. Maurizio Sarri nie obawia się jednak o dyspozycję swojej drużyny.

Gonzalo Higuain zakończył ostatni sezon ligowy z dorobkiem 36 goli dla SSC Napoli, a Juventus Turyn zapłacił za jego pozyskanie aż 90 mln euro. Na miejsce "Pipity" do drużyny Maurizio Sarriego sprowadzono Arkadiusza Milika, który o podstawowy skład rywalizuje z dotychczas rezerwowym napastnikiem Manolo Gabbiadinim.

- Nie zdołamy w pełni zastąpić piłkarza o takiej jakości jak Higuain i skopiować jego statystyk. Niewielu jest porównywalnych z nim napastników i na żadnego z nich nie możemy sobie pozwolić. To niemożliwe, by znaleźć gracza, który zagwarantuje nam tak dużą liczbę goli jak Argentyńczyk - przekonuje Sarri przed pojedynkiem z Pescara Calcio.

Trener ocenia, że lukę po Higuainie może wypełnić na spółkę paru zawodników. - W okresie przygotowawczym wielu piłkarzy strzelało gole, co dodało im pewności siebie. Callejon, Mertens Gabbiadini i Milik wiedzą, jak to robić, a Polak radził sobie w Ajaksie lepiej niż jego znamienici poprzednicy - tłumaczy szkoleniowiec.

- Milik i Gabbiadini nie powinni być porównywani do Higuaina, to nakładałoby na nich nadmierną presję. Wielka szkoda, że Manolo w ostatnim miesiącu był zaangażowany w spekulacje transferowe, podczas gdy ma bardzo duże szanse na pozostanie w Napoli. Najważniejsze, byśmy nie pozostawiali napastników odizolowanych od reszty zespołu. Na szczęście Gabbiadini lubi współpracować z kolegami, a Milik chętnie uczestniczy w budowaniu akcji - przyznaje Sarri.

Według prognoz włoskich mediów, przeciwko Pescarze od początku wystąpi Włoch, a Polak zajmie miejsce na ławce i wcieli się w rolę dżokera.

ZOBACZ WIDEO Aleksandar Prijović: Nie graliśmy ładnie, ale wykonaliśmy swoje zadanie

Źródło artykułu: