W tym artykule dowiesz się o:
[b]
Dominacja, jakiej nie znała Serie A[/b]
Juventus Turyn w 2012 roku wrócił na szczyt i osiągnął nieznaczną przewagę nad AC Milan. W kolejnych sezonach różnicą między Starą Damą a resztą stawki rosła do niespotykanych wcześniej rozmiarów, a losy Scudetto rozstrzygały się na długo przed zakończeniem rozgrywek. Tylko momentami kroku Juve dotrzymywała AS Roma, bezskutecznie próbowało także SSC Napoli. W ciągu pięciu ostatnich sezonów turyńczycy zdobyli w Serie A blisko 100 punktów więcej od drużyn z Rzymu i Neapolu, a pozostałe ekipy zdystansowali jeszcze wyraźniej.
Dominacji nie przerwało ani odejście Antonio Conte w 2014 roku, ani utrata przed sezonem 2015/2016 tercetu Arturo Vidal - Andrea Pirlo - Carlos Tevez. Juventus pod wodzą Massimiliano Allegriego gra niemal bezbłędnie w obronie, niezwykle równo, potrafi wygrywać seriami i utrzymuje wysoki poziom przez całe rozgrywki.
Wiosną Juventus łatwo odsadził resztę stawki i finiszował z 9 punktami przewagi nad Napoli oraz 12 "oczkami" zaliczki na Romą. Jeśli triumfuje także w nadchodzącej edycji, będzie pierwszą drużyną w historii, która sięgnęła po Scudetto sześć razy z rzędu!
Nie ma Pogby i Moraty, są Pjanić i Higuain
Działacze Juventusu koniecznie chcieli zatrzymać Paula Pogbę, ale oferta Manchesteru United opiewająca na 105 mln euro zrobiła swoje. Francuz opuścił mistrza Włoch za rekordową kwotę, a jeszcze wcześniej Bianconeri stracili Alvaro Moratę. Obaj byli ważnymi ogniwami, jednak są niemałe szanse, że nikt w Turynie nie będzie za nimi płakać.
Pogba to zawodnik światowej klasy, ale z powodzeniem zastąpić może go pozyskany z Romy Miralem Pjanić. Bośniak ma już spore doświadczenie, wielokrotnie błyszczał w Serie A i powinien dać sobie radę w Juventusie. Przy szerokiej kadrze możliwa jest również zmiana systemu gry, by nieobecność Francuza na boisku nie była odczuwalna.
Moratę w Turynie zastąpił rekordzista ligi - sprowadzony za 90 mln euro Gonzalo Higuain, który w minionym sezonie ligowym strzelił 36 goli dla Napoli! Argentyńczyka pozyskano z myślą o triumfie w Lidze Mistrzów, ale w Serie A też będzie przydatny. "Pipita" na razie ma problemy kondycyjne, jednak wkrótce powinien stworzyć duet nie do zatrzymania ze swoim rodakiem Paulo Dybalą.
Milik rusza na podbój Italii
Higuain to jak dotąd najdroższy tegoroczny nabytek klubu Serie A. Drugi na liście jest Arkadiusz Milik, za którego Napoli zapłaciło 32 mln euro! Tak duża kwota nawet w epoce wyścigu zbrojeń na rynku transferowym działa na wyobraźnię i pokazuje, jak wiele prezydent Aurelio De Laurentiis obiecuje sobie po naszym rodaku.
Milik przybył pod Wezuwiusz, by zająć miejsce Higuaina, który w ostatnich latach był wielką gwiazdą Napoli i bezapelacyjnym numerem 1 w ataku. Polak na razie ma tylko jednego konkurenta - Manolo Gabbiadiniego, którego Maurizio Sarri dotąd konsekwentnie sadzał na ławce.
Szanse, że napastnik spełni oczekiwania i będzie strzelał wiele goli, są niemałe. Milik w Holandii udowadniał, iż umiejętności snajperskie ma ogromne, a w niezwykle ofensywnie grającym Napoli nie zabraknie mu okazji strzeleckich. O to zatroszczą się takie asy jak Marek Hamsik, Lorenzo Insigne, Jose Callejon i Dries Mertens, a być może także Piotr Zieliński.
Środkowy pomocnik to drugi z polskich nabytków wicemistrza. Zieliński mając doświadczonych rywali - Jorginho i Allana - na początku usiądzie na ławce, ale trener Sarri zna 22-latka z Empoli, zawsze cenił jego styl gry i nie sprowadził go do Napoli tylko do roli dżokera. Oby Polakowi nie zabrakło okazji do regularnych występów i rozwijania nieprzeciętnego talentu.
Tylko jeden Polak na ławce?
W kadrach drużyn Serie A znajduje się ośmiu Polaków, ale tylko jeden powinien uzbroić się w cierpliwość i pogodzić z miejscem wśród rezerwowych. Chodzi o Bartłomieja Drągowskiego, dla którego wygranie rywalizacji z numerem 1 Fiorentiny Ciprianem Tatarusanu będzie bardzo trudne.
Poza wymienionymi już Milikiem, Zielińskim i Linettym na regularne występy duże szanse mają Wojciech Szczęsny (Roma), Łukasz Skorupski (Empoli) i Bartosz Salamon (Cagliari). Również Thiago Cionek (Palermo) w końcówce ostatniego sezonu udowadniał, że Serie A mu niestraszna i szybko może wrócić do łask trenera.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": mozaika różnorodności (źródło TVP)
{"id":"","title":"","signature":""}
Spalletti gwarantem podium?
AS Roma w ostatnich latach nie schodzi z podium Serie A, ale nie oznacza to, że nie ma słabszych okresów. W pierwszej połowie minionego sezonu rzymianie mocno rozczarowywali i działacze zwolnili Rudiego Garcię i po blisko siedmiu latach doprowadzili do powrotu na Stadio Olimpico Luciano Spallettiego.
Włoch błyskawicznie odmienił grę drużyny, która stała się waleczna, zadziorna i nieustępliwa. Giallorossi konsekwentnie odrabiali straty w tabeli i niemal doścignęli Napoli. Teraz postarają się potwierdzić wysoką formę, a argumentów im nie brakuje nawet bez Pjanicia. Wzmocniono defensywę m.in. Thomasem Vermaelenem, Juanem Jesusem i Bruno Peresem, a kontuzję wreszcie wyleczył Kevin Strootman. W ostatnim sezonie zawodowej kariery Francesco Totti marzy o drugim Scudetto, ale wicemistrzostwo też będzie sukcesem Romy. Inter odradza się powoli, Milan o tytuł (jeszcze) nie powalczy
Klubów z Mediolanu próżno w ostatnich latach szukać w czołowej trójce Serie A i Lidze Mistrzów. Jak będzie tym razem? Inter latem nie próżnował na rynku i wzmocnił skład Antonio Candrevą, a wkrótce do zespołu ma dołączyć mistrz świata Joao Mario. Na papierze skład Nerazzurrich budzi respekt, jednak nie inaczej było w poprzednim sezonie, a wyniki okazały się przeciętne. Być może nowy trener Frank de Boer powiedzie Inter na szczyt.
Z AC Milan po 30 latach żegnają się prezydent Silvio Berlusconi i jego prawa ręka Adriano Galliani. Stery przejmują chińscy inwestorzy, którzy wydali 740 mln euro, by sfinalizować transakcję nabycia klubu. Obiecali przy tym wyłożenie gigantycznych środków na nabytki, ale tego lata Milan wielkich transferów jeszcze nie przeprowadzi. Dotychczasowe wzmocnienia były skromne i nic nie wskazuje na błyskawiczne odrodzenie.
Liga Europy szczytem możliwości Fiorentiny i Lazio
O ile Inter ma potencjał, by zagrozić czołowej trójce (Juventus, Napoli, Roma), o tyle ACF Fiorentina oraz Lazio Rzym o podium mogą tylko marzyć. Fiołki od lat nie decydują się na poważniejsze inwestycje transferowe i w zespole Paulo Sousy brakuje wielkich indywidualności. Podstawowy skład w porównaniu do ubiegłego sezonu nie zmienił się wcale, a przecież to nie były udane rozgrywki dla klubu z Florencji.
Działacze Lazio po fatalnym sezonie wzmocnili obronę i pozyskali Ciro Immobile w nadziei, że odzyska formę z okresu, gdy sięgał po koronę króla strzelców. Następcy Candrevy w Rzymie wciąż jednak nie ma, trener Simone Inzaghi posiada bardzo skromne doświadczenie i dla Biancocelestich miejsce premiowane udziałem w Lidze Europy będzie sukcesem.
Rewelacji sezonu nie będzie?
Nic nie wskazuje na to, by w Serie A objawiła się rewelacja na miarę Leicester City w Premier League. W ostatnim sezonie nadspodziewanie dobrze radziło sobie US Sassuolo, ale zdołało awansować tylko do eliminacji Ligi Europy. Kilka razy pozytywnie zaskoczyło Empoli FC, jednak nie na dłuższą metę
Przed nowym sezonem dobrze rokuje Sampdoria Genua, ciekawy skład ma tradycyjnie Genoa CFC, z kolei beniaminek Cagliari Calcio sięgnął po tak znanych graczy jak Marco Borriello, Mauricio Isla i Bruno Alves. Groźne może okazać się Torino FC z nowym trenerem Sinisą Mihajloviciem i mocno przemeblowanym składem, lecz dołączenie Byków do ścisłej czołówki jest mało realne.