Czytaj w "PN": Gwiazda od A do Z. Nico Gaitan

PAP/EPA / Zipi
PAP/EPA / Zipi

Klub z Vicente Calderon zapłacił wielkie pieniądze za dwóch zawodników dojrzałych, na już. Więcej kosztował Kevin Gameiro, ale lepszym, wszechstronniejszym piłkarzem jest pozyskany z Benfiki Lizbona Nico Gaitan.

28-letni Argentyńczyk to jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy z piłkarzy, którzy dotychczas grali poza pięcioma najsilniejszymi ligami kontynentu.

Argentyna. W rodzinnym kraju najlepsze lata spędził występując w Boca Juniors i do dziś pozostaje wiernym fanem klubu, ogląda wszystkie jego mecze. Powtarza, że jeśli kiedyś wróci jako piłkarz do Argentyny, na pewno nie założy innej koszulki niż ukochanego zespołu. Po przeprowadzce do Europy nie od razu błyszczał, co po pewnym czasie wytłumaczył drobną, ale istotną różnicą między futbolem w jego kraju oraz w Europie: w Argentynie mianowicie gra się na suchej trawie, a w Europie przed każdym meczem mocno się ją zrasza, w związku z czym piłka się ślizga i po prostu ucieka nieprzyzwyczajonemu do takiej nawierzchni zawodnikowi. W reprezentacji Argentyny zadebiutował w 2009 roku, ale jego liczby nie powalają: 16 meczów i 2 gole. Nie udało mu się spełnić marzenia, jakim był występ na mundialu w Brazylii. Dobrymi występami w Atletico zamierza wymusić powołanie na nowym selekcjonerze, Edgardo Bauzie. Mundial w Rosji nie może mu bowiem uciec.

Benfica. Sześć sezonów, 252 mecze, 40 goli – oto w największym skrócie historia jego kariery w Benfice Lizbona. A zaczęło się od tego, że po przybyciu do stolicy Portugalii został od razu – i to na dłuższy czas – wysłany na siłownię, by zaczął przypominać sylwetką mężczyznę, a nie chłopca. Być może był w Benfice za długo, ale faktem pozostaje, że nie stał w miejscu, że z każdym kolejnym sezonem się rozwijał, nabywał nowe umiejętności i walory, stawał się lepszym i dojrzalszym piłkarzem. Ruszając na podbój Primera Division dziś ma znacznie większe szanse na sukces, niż gdyby zrobił to na przykład trzy lata temu. Atletico chciało go od kilku lat, a rokrocznie dostawał też propozycje z Manchesteru United, dopóki trenerem był tam Alex Ferguson, wielki wielbiciel talentu Gaitana.

(...)

Maduro, czyli dojrzały. Diego Simeone najbardziej lubi piłkarzy 27-29-letnich. Jeszcze mają odpowiednie zdrowie, a już są dojrzali, już się szanują i dobrze prowadzą poza boiskiem oraz w lot chwytają, co trener od nich chce na polu taktyki. Na graczy w tym wieku Cholo stawia najchętniej. Tak więc Gaitan przybywa do Atletico w idealnym momencie, na pewno nie zostanie skazany na okres adaptacji na ławce rezerwowych. Znajomi zawodnika mówią natomiast, że najlepiej czuje się on mając wymagającego, surowego i ordynującego ciężkie treningi szkoleniowca, czyli dokładnie takiego jak Simeone. Wszystko wskazuje zatem na to, że z tego połączenia może urodzić się coś naprawdę wielkiego.
Najlepszy mecz. Rozegrał go w barwach byłego klubu przeciwko… obecnemu. 30 września 2015 roku Atletico podejmowało Benficę w spotkaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Portugalczycy wygrali 2:1, a Gaitan strzelił jednego gola i wypracował drugiego, pięknym zagraniem obsługując Goncalo Guedesa. Ustawiony na lewym skrzydle był nie zatrzymania dla zawodników Atletico. Jakże musiał żałować, widząc jego popisy, prezydent Enrique Cerezo, że latem poskąpił na niego grosza. Taka sytuacja nie miała prawa powtórzyć się w kolejne wakacje!

(…)

Leszek Orłowski

[b]Cały tekst można znaleźć w nowym numerze Tygodnika "Piłka Nożna"

Piłka Nożna
Piłka Nożna

ZOBACZ WIDEO Michał Kucharczyk: Są ludzie, którzy nic nie osiągnęli, a uważają się za znawców

[/b]

Komentarze (0)