To niesamowite, ale drugi rok z rzędu West Ham United odpada we wczesnej fazie europejskich pucharów po dwumeczu z Astrą Giurgiu. Rumuński klub pokonał w czwartek Młoty na ich terenie (1:0, w pierwszym meczu 1:1) i zagra w fazie grupowej Lidze Europy.
Londyńczycy zawiedli niesamowicie swoich kibiców, złości po spotkaniu z Astrą nie ukrywał także Slaven Bilić. Chorwacki szkoleniowiec wierzył, że w tym sezonie jego drużyna nie zlekceważy Rumunów.
- Chciałem pogratulować rywalom, zasłużyli na awans. Moja frustracja jest jednak ogromna, ponieważ dla nas był to jeden z najważniejszych meczów tym roku. Jestem ogromnie rozczarowany - powiedział po meczu zdenerwowany trener WHU.
- Jasne, zawsze możemy szukać wymówek i przekonywać, że przegraliśmy przez kontuzje kilku piłkarzy czy brak skuteczności. Ale prawda jest taka, że nie graliśmy dobrze. W pierwszej połowie nie byliśmy zespołem - dodał Chorwat.
Jedyną bramkę w czwartkowy wieczór strzelił tuż przed przerwą Filipe Teixeira. W drugiej połowie gospodarze przycisnęli, jednak nie byli w stanie doprowadzić do wyrównania.
ZOBACZ WIDEO: Dwie Polki zachwyciły cały kraj. "To były łzy szczęścia i wzruszenia"