Jak oceniasz okres przygotowawczy do rundy wiosennej?
- Na początku trenowaliśmy w Stalowej Woli pracując głównie nad siłą i wytrzymałością. Zagraliśmy w tym okresie kilka ciekawych spotkań kontrolnych, między innymi z Bełchatowem i Cracovią. W tych meczach na tle pierwszoligowców zaprezentowaliśmy się całkiem nieźle. Później wyjechaliśmy na dziesięć dni do Gutowa Małego, gdzie w bardzo dobrych warunkach pracowaliśmy głównie nad taktyką. Wszyscy byli bardzo zadowoleni, że udało się zorganizować ten obóz ponieważ brak boiska ze sztuczną nawierzchnią w Stalowej Woli bywa bardzo uciążliwy.
Wyniki w sparingach były dobre, czy jesteście już optymalnie przygotowani do nowej rundy?
- Na pewno jesteśmy dobrze przygotowani. Wszyscy pod względem fizycznym czują się bardzo dobrze. Do meczu z Pelikanem zostało jeszcze parę dni i na pewno złapiemy jeszcze trochę świeżości. Martwią jedynie kontuzje Tomka Wietechy i Krzyśka Treli, którzy są ważnymi ogniwami w naszym zespole.
Liczysz na grę w podstawowej jedenastce?
- Myślę, że każdy z chłopaków po przepracowanym okresie przygotowawczym na to liczy. Jest bardzo silna konkurencja. Mamy praktycznie po dwóch zawodników na każdą pozycję i trener wybierze najsilniejszą jedenastkę.
Jak ocenisz umiejętności dwóch nowych piłkarzy, którzy wzmocnili Stal ze Stalowej Woli?
- Po przyjściu Krzyśka (Lipeckiego - dop.red.) i Bartka (Piszczka - dop.red.) konkurencja wzrosła jeszcze bardziej. Wszyscy mamy nadzieję, że szybko się zaaklimatyzują i będą wzmocnieniem zespołu.
W każdym sparingu strzelacie po kilka bramek, trener Łach chce żebyście grali ofensywnie?
- Zdecydowanie tak. System jakim będziemy grali jest bardzo uniwersalny i daje wiele możliwości zarówno w ataku, jak i obronie. Cieszy mnie to, że boczni obrońcy w tym ustawieniu mają praktycznie nieograniczone możliwości do uczestnictwa w akcjach ofensywnych zespołu.
Już w sobotę mecz z Pelikanem Łowicz, liczy się dla was tylko zwycięstwo?
- Bardzo chcemy wygrać ten mecz, ale mamy też szacunek dla rywala. Prezentujemy się bardzo dobrze i pokażemy to w sobotę na boisku.
W poprzedniej rundzie Pelikan rozgromił Stal 5:0. Chcecie w meczu z Pelikanem pokazać im kto tak naprawdę jest lepszy, czy zadowoli was tylko minimalne zwycięstwo?
- Nie musimy niczego udowadniać. Liczy się tabela na koniec sezonu, a nie pojedynczy mecz. Za każdą wygraną, nie ważne w jakich rozmiarach dopisuję się trzy punkty i my zrobimy wszystko, aby one zostały w Stalowej Woli.
Kto według Ciebie jest faworytem do awansu do Orange Ekstraklasy, a kto ma największe szanse na spadek z ligi?
- Wydaje się, że najmocniejsza kadrowo jest Arka Gdynia. Bardzo silne będą także Polonia i Wisła Płock, które dokonały największych wzmocnień w okresie przygotowawczym. Jeżeli chodzi o drużyny zagrożone spadkiem to walka będzie toczyła się do samego końca, ponieważ wszystkie te zespoły przed rundą wiosenną znacznie się wzmocniły.
Meczu z jakim zespołem nie możesz się doczekać?
- Nie ma takiego meczu. Każde spotkanie jest tak samo ważne i w każdym będziemy walczyć o zwycięstwo.
Jesteś już stęskniony za początkiem ligi? Głodny gry?
- Na pewno tak. Mieliśmy tak długą przerwę, że chętnie znowu usłyszymy doping naszych kibiców, na który bardzo liczymy.
Które miejsce w tabeli na koniec rozgrywek zajmie Stal?
- Jak najwyższe (śmiech).