Mateusz Klich zjawił się w Holandii w czwartek, a w piątek przed południem przeszedł badania medyczne. Reprezentant Polski związał się z Twente Enschede trzyletnim kontraktem.
Twente w minionym sezonie zajęło 13. miejsce w Eredivisie, ale w maju zostało zdegradowane ze względu na nieprawidłowości finansowe. Klub z De Grolsch Veste odwołał się od tej decyzji i został przywrócony do holenderskiej ekstraklasy. Po trzech kolejkach bieżącego sezonu nowy zespół Klicha ma na koncie trzy punkty i zajmuje 11. pozycję.
W sobotę Twente zmierzy się ze Spartą Rotterdam, ale wszystko wskazuje na to, że Polak zadebiutuje w nowych barwach dopiero w meczu 5. kolejki z SC Heerenveen, który zostanie rozegrany 10 września.
Dla Klicha to powrót do Eredivisie po dwuletniej przerwie. Od stycznia 2013 do czerwca 2014 roku wychowanek Tarnovii występował w barwach PEC Zwolle. Był wówczas jednym z najlepszych środkowych pomocników holenderskiej ekstraklasy i dzięki grze w Zwolle został podstawowym zawodnikiem reprezentacji Polski.
Jego dorobek w Zwolle to sześć goli i 12 asyst w 48 występach. Sięgnął z tym klubem po Puchar Holandii, będąc jednym z bohaterów finałowego meczu z Ajaksem Amsterdam.
Przed sezonem 2014/2015 Klich wrócił do VfL Wolfsburg, ponieważ niemiecki klub skorzystał z prawa do odkupienia go od Zwolle. Polak nie rozegrał jednak ani jednego spotkania w zespole Dietera Heckinga, w wyniku czego stracił miejsce w reprezentacji Polski, a przecież na początku kadencji Adama Nawałki Klich był graczem pierwszej "11" drużyny narodowej.
W styczniu 2015 roku zdecydował się na przenosiny Kaiserslautern, z którym związał się 3,5-letnim kontraktem, ale nie był to udany ruch. Przez półtora roku rozegrał dla tego klubu łącznie 23 spotkania, w których strzelił cztery gole i zaliczył dwie asysty. W bieżącej kampanii trener Tayfun Korkut nie skorzystał z jego usług ani razu.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: cieszę się, że trafnie wytypowałem Real (źródło TVP)
{"id":"","title":""}