Damian Gorawski: Nie mam kibicom za złe ich zachowania

W sobotnim meczu derbowym Ruchu Chorzów z Górnikiem Zabrze w barwach zabrzańskiej drużyny zadebiutował wychowanek Ruchu, Damian Gorawski. Doświadczony pomocnik na Stadionie Śląskim nie został zbyt ciepło przyjęty przez kibiców Ruchu - ci za wszelką cenę usiłowali trafić w niego śnieżnymi kulkami. - Nie mam kibicom za złe ich zachowania - mówił po meczu skrzydłowy Górnika.

Pomocnik Górnika, Damian Gorawski, który w sobotnim, derbowym starciu Trójkolorowych z chorzowskim Ruchem zadebiutował w barwach klubu z Roosevelta był po meczu bardzo zadowolony ze zwycięstwa swojej drużyny. Przyznał, że gra Górnika w derbowym spotkaniu nie była stylowo najpiękniejsza, ale według niego ważniejszy jest komplet punktów, jaki drużyna Górnika wywozi z trudnego terenu w Chorzowie: - Wcześniej mówiono, że Górnik żeby nadal mieć szanse na walkę o utrzymanie musi zacząć z wysokiego C. Myślę, że tym zwycięstwem na trudnym terenie w Chorzowie zaczęliśmy właśnie w ten sposób. Na pewno nie była to gra piękna dla oka, ale nie styl, a zwycięstwo się liczy i myślę, że ten mecz będzie tylko początkiem naszej zwycięskiej serii, bo nie mamy zamiaru poprzestawać na jednym zwycięstwie.

Doświadczony skrzydłowy zabrzańskiej drużyny jest usatysfakcjonowany faktem, że w starciu z Ruchem Górnik zdołał zachować czyste konto bramkowe. Jego zdaniem gra górniczej jedenastki w defensywie była bardzo dobra, choć defensorzy nie ustrzegli się kilku błędów, które na szczęście dla zabrzan nie przyniosły konsekwencji bramkowych dla gospodarzy: - W defensywie zagraliśmy bardzo dobrze, zachowaliśmy też czyste konto, co jest bardzo ważne. Oczywiście przydarzyły się nam pojedyncze błędy, które musimy jak najszybciej wyprostować żeby iść dalej.

30-letni pomocnik, który w polskiej lidze sięgnął po dwa tytuły mistrzowskie w barwach krakowskiej Wisły uważa, że czerwona kartka, jaką zobaczył na kilkanaście minut przed końcem spotkania Grzegorz Bonin nie wpłynęła negatywnie na poczynania Górnika na boisku: - Czerwona kartka dla Grześka Bonina nie wpłynęła na naszą dyspozycję. Mimo, że graliśmy w osłabieniu to na pewno udało nam się zachować równowagę, co było widać na boisku. Najważniejsze jest jednak to, że mimo gry w osłabieniu nie daliśmy sobie strzelić bramki i dowieźliśmy zwycięstwo w tym meczu do końca.

Urodzony w Rudzie Śląskiej zawodnik, który przez ostatnie cztery lata występował w lidze rosyjskiej, zaś na początku stycznia zdecydował się na powrót do Polski jest pod wielkim wrażeniem atmosfery panującej w Górniku mimo fatalnej pozycji, jaką drużyna zajmuje po rundzie jesiennej w ligowej tabeli: - Jestem pod wielkim wrażeniem atmosfery jaka jest w klubie. Gdy przychodziłem do Zabrza nie dało się odczuć, że klub jest na ostatnim miejscu w tabeli. W Górniku jesteśmy jedną wielką rodziną, co sprawia, że aż chce się tu grać.

Na Stadionie Śląskim filigranowy pomocnik Górnika został cierpko przywitany przez sympatyków Niebieskich. Ci bowiem, przy każdej nadarzającej się ku temu okazji usiłowali z trybun trafić zawodnika drużyny trenera Henryka Kasperczaka rzucanymi z trybun śnieżnymi kulkami. Zawodnik Górnika nie ma jednak tego za złe sympatykom klubu z ulicy Cichej: - Nie mam kibicom za złe ich zachowania. Myślę, że można ich zrozumieć. Grałem dla Niebieskich przez kilka lat, a teraz gram dla Górnika. Oni nie są tym zachwyceni, są z tego powodu na mnie źli i nie mam im tego za złe. Myślę, że można ich postępowanie zrozumieć.

Przy pierwszym w starciu chorzowian z zabrzanami rzucie rożnym, Gorawski klubu podszedł do narożnika boiska, a gdy z trybun poleciały w jego kierunku śnieżki odszedł od piłki i chwilę rozmawiał z arbitrem spotkania. Jak mówi, sędzia pozwolił mu podejść do futbolówki wówczas gdy będzie na to gotowy: - Gdy kibice zaczęli we mnie rzucać śnieżkami sędzia poprosił mnie do siebie i powiedział, że mam podejść do rzutu rożnego kiedy będę czuł się bezpiecznie. Odczekałem chwilę aż kibice przestaną rzucać i podszedłem i wykonałem korner.

Wychowanek Ruchu Chorzów, obecnie reprezentujący barwy rywala zza miedzy chorzowian Górnika Zabrze w barwach nowego klubu pokonał w sobotę klub macierzysty. Nie jest jednak zasmucony porażką Niebieskich, gdyż jak mówi, teraz dla niego ważniejsze są losy Górnika: - Czy serce jest rozdwojone? Nie, myślę, że okres mojej gry w Ruchu to czasy zamierzchłe. Dzisiaj jestem zawodnikiem Górnika i chcę jak najlepiej grać dla tego klubu - zakończył popularny "Gora"

Komentarze (0)