- Nie jesteśmy zadowoleni z naszych ostatnich wyników. Te remisy stały się naszą zmorą. Aczkolwiek każde spotkanie wyglądało inaczej. Z Piastem z remisu byliśmy zadowoleni, bo nie graliśmy dobrze. Z Górnikiem Łęczna zabrakło skuteczności, z Pogonią Szczecin punkt był do zaakceptowania, bo nie graliśmy wielkiego futbolu. Szkoda, że gubimy te punkty - mówi Arkadiusz Woźniak, zawodnik KGHM Zagłębia Lubin.
Miedziowi w sobotę zremisowali czwarte spotkanie z rzędu. Tym razem podzielili się punktami z Arką Gdynia, chociaż trzeba sobie jasno powiedzieć, że w drugiej połowie mieli furę szczęścia. Gdynianie nie wykorzystali 100-procentowych sytuacji. A mieli je Adam Marciniak i Mateusz Szwoch.
- Nie wiem, co stało się z naszą drużyną w drugiej połowie. Arka całkowicie przejęła inicjatywę. Graliśmy zupełnie co innego, niż sobie zakładaliśmy w szatni. Zdawaliśmy sobie sprawę, że gospodarze będą grali długim podaniem na Zjawińskiego, a później będą zbierać drugie piłki. Tak się też działo, ale nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić. Źle to wyglądało - komentuje Arkadiusz Woźniak.
W Gdyni zobaczyliśmy dwa oblicza Zagłębia Lubin. W pierwszej połowie podopieczni Piotra Stokowca składnie operowali piłką, tworzyli sporo akcji podbramkowych, by po przerwie kompletnie oddać inicjatywę.
ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka: Apetyty rosną w miarę jedzenia (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Nie możemy oddawać tak łatwo inicjatywy rywalom. Myślę, że te dwa najbliższe tygodnie wykorzystamy na poprawę mankamentów. Popracujemy także nad aspektami fizycznymi - zaznacza Woźniak.
Lubinianie z 13 punktami zajmują drugie miejsce w rozgrywkach. W następnej kolejce Zagłębie Lubin zmierzy się z Wisłą Płock.