Tamas Kadar raczej zostanie w Lechu Poznań, ale nowego napastnika nie będzie

Przyszłość Tamasa Kadara wciąż nie jest do końca wyjaśniona. Za Węgra Lech chciałby ściągnąć nowego zawodnika i już ta okoliczność znacznie obniża prawdopodobieństwo transferu. Wiadomo natomiast na pewno, że w Poznaniu nie będzie nowego napastnika.

Były już trener Kolejorza Jan Urban podkreślał niedawno, że węgierski obrońca z nikim nie rozmawiał i nigdzie nie wyjeżdżał.

- Negocjacje w sprawie Tamasa Kadara cały czas się toczą, ale okienko niedługo się zamyka, a nie chcemy dopuścić do sytuacji, że zawodnik odejdzie, zaś my nie ściągniemy nikogo w jego miejsce. Taki rozwój wypadków nie wchodzi w rachubę - zaznaczył wiceprezes klubu, Piotr Rutkowski.

Niewiele już wskazuje na transfer Węgra. - Rozmowy trwają, ale gdybym miał oceniać szanse na ich finalizację, to nie są one duże. Zresztą trudno byłoby nam zareagować na ewentualne odejście Kadara - dodał Rutkowski.

Kibice Kolejorza domagali się ostatnio nowego napastnika, ale ten postulat - przynajmniej latem - nie zostanie spełniony. - Wszyscy szukają piłkarzy na tę pozycję, a do nas dzwonią inne kluby i pytają się, czy nie wypożyczymy im swoich atakujących. Gdybyśmy się na to zgodzili, to zapewne okazałoby się, że w innych drużynach ci zawodnicy strzelają bramki. Dlaczego więc nie mogliby tego robić u nas? Trzeba zrobić wszystko, by wydobyć z nich potencjał, jaki posiadają - oznajmił Rutkowski.

ZOBACZ WIDEO Kadra głodna sukcesu przed meczem z Kazachstanem (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: